O problemach zdrowotnych Roberta Lewandowskiego FC Barcelona poinformowała po ligowym meczu z Almerią. Od początku było wiadomo, że dolegliwości Polaka nie są poważne, lecz będzie on na jakiś czas wyłączony z gry. Jak na razie nasz reprezentant przegapił mecz półfinałowy Pucharu Króla z Realem Madryt oraz ligowe starcie z Valencią. Wszystko wskazuje na to, że na tym zakończy się lista kolejnych meczów bez Roberta Lewandowskiego na murawie. FC Barcelona opublikowała nagranie, na którym widać Polaka zmierzającego na czwartkowy trening. Kataloński "Sport" poinformował, że "Lewy" pracował wraz z resztą grupy przez część treningu. "To kolejny krok w kierunku powrotu do zdrowia, więc w niedzielę w starciu z ekipą Athletic Bilbao Robert Lewandowski będzie mógł rozegrać swoje pierwsze minuty i przyspieszyć powrót do formy przed El Clasico" - napisali hiszpańscy dziennikarze. FC Barcelona. Robert Lewandowski trenuje z kolegami z drużyny Mecz Barcelony z ekipą z Kraju Basków rozpocznie się w niedzielę 12 marca o godzinie 21.00. Dokładnie tydzień później podopieczni Xaviego Hernandeza zmierzą się na Camp Nou z Realem Madryt w meczu, który może być kluczowy dla dalszej walki o mistrzostwo Hiszpanii. Obecnie "Duma Katalonii" jest zdecydowanym liderem tabeli La Liga, wyprzedzając swojego odwiecznego rywala o dziewięć punktów. Co do Roberta Lewandowskiego, Polak udzielił ostatnio długiego wywiadu klubowemu magazynowi Barcelony. Wspomniał w nim między innymi o swojej przyszłości. "Teraz o tym nie myślę, bo wiem, że wciąż mogę grać na wysokim poziomie jeszcze kilka lat. Ile dokładnie? Zobaczymy. Na pewno nie będzie to jeden sezon czy dwa, tylko więcej. Byłoby wspaniale, gdyby to trwało jak najdłużej. Staram się dać z siebie wszystko, co mam" - stwierdził kapitan reprezentacji Polski. We wtorek "Lewy" sprawił sporą niespodziankę fanom... Bayernu Monachium, wspierając swój były klub podczas hitowego meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów z PSG, czym wywołał poruszenie wśród niemieckich kibiców, którzy mieli co świętować. "Die Roten" wygrali bowiem na własnym terenie z paryżanami 2:0 i to oni zameldowali się w kolejnej fazie najbardziej prestiżowych rozgrywek w piłce klubowej.