W ostatnich dniach Robert Lewandowski poprawił swój dorobek strzelecki w barwach FC Barcelona w meczach pucharowych. Reprezentant Polski wpisał się na listę strzelców w starciu Copa del Rey z UD Barbastro, a także w meczach z Osasuną i Realem Madryt, rozgrywanych w ramach Superpucharu Hiszpanii. Teraz 35-letni snajper był także bliski tego, by po ponad miesiącu oczekiwania strzelić gola na boiskach La Liga. Real Betis - FC Barcelona. Anulowany gol Roberta Lewandowskiego Tuż przed upływem regulaminowego czasu gry pierwszej połowy meczu kapitalną akcją indywidualną popisał się Lamine Yamal, który najpierw minął "ruletką" rywala, a następnie zagrał piłkę w pole karne. Tam dopadł do niej Robert Lewandowski, który wymienił jeszcze piłkę z Ferranem Torresem, po czym wpakował ją do siatki. Gol jednak nie został uznany. Sędzia odgwizdał spalonego, którego potwierdziła analiza VAR. Jak wykazały powtórki, ofsajd reprezentanta Polski był minimalny. Wcześniej FC Barcelona objęła prowadzenie w 21. minucie po trafieniu Ferrana Torresa. Asystę przy bramce Hiszpana zanotował jego rodak - Pedri, wykładając mu piłkę jak na tacy. Po zmianie stron były piłkarz Manchesteru City skompletował dublet. To nie był jednak koniec emocji, bowiem potem Isco dał swojej ekipie nadzieję na to, że można wyrwać punkty "Dumie Katalonii". Przed FC Barcelona swój mecz rozegrał Real Madryt, który - choć przegrywał do przerwy 0:2 - zdobył komplet punktów, ogrywając Almerię 3:2.