"El Clasico" to mecz, który elektryzuje od pokoleń. To rywalizacja, wewnątrz której kibice i dziennikarze dopatrują się pomniejszych pojedynków na wielu płaszczyznach. Porównywani są kibice, trenerzy, poszczególne formacje czy wreszcie największe gwiazdy obu ekip. Przez lata synonimem "El Clasico" było starcie Cristiano Ronaldo i Leo Messiego. Era Portugalczyka i Argentyńczyka na hiszpańskich boiskach jednak minęła, a pierwszoplanowe role musieli przejąć inni. W Madrycie naturalnie w buty lidera wszedł Karim Benzema. W Barcelonie oczekiwanie na nowego króla trwało dłużej, ale wygląda na to, że wreszcie dobiegło końca. Centralną postacią w układance trenera Xaviego Hernandeza stał się bowiem Robert Lewandowski. "El Clasico": Robert Lewandowski kontra Karim Benzema Polak po raz pierwszy w karierze wystąpi w "El Clasico" (nie licząc lipcowego meczu towarzyskiego w Stanach Zjednoczonych). Trudno się więc dziwić, że jego pojedynek z Benzemą rozgrzewa hiszpańskie gazety do czerwoności. "Marca" pisze o obu jako o geniuszach. Dziennikarze zauważają, że wpływ napastników Barcelony i Realu na drużynę nie ogranicza się do zdobywania bramek. "Ich wpływ na grę jest niezwykły. Kiedy spojrzymy na mapę kontaktów z piłką, zauważymy, że nie są one ograniczone tylko do pola karnego. Benzema schodzi nieco dalej na lewe skrzydło, ale Lewandowski też. To, co zwraca uwagę w kontekście Polaka, to jego częsta obecność na pozycji numer 10. Lewandowski chce brać udział w budowaniu akcji zespołu, zanim pojawi się w szesnastce, aby oddać strzał" - czytamy w gazecie. "Marca" dodaje, że Francuz nie osiągnął jeszcze poziomu z poprzedniego sezonu, w którym momentami niósł całą drużynę na swoich plecach. Powodem - zdaniem dziennikarzy - jest fakt, że Benzema pauzował przez blisko miesiąc z powodu kontuzji. Z drugiej strony "El Clasico" zawsze wyzwala w tym napastniku dodatkowe siły. "Jest w czołówce piłkarzy, którzy uczestniczyli w największej liczbie bramek w historii meczów pomiędzy Realem a Barceloną. Łącznie wystąpił w 20 spotkaniach, w których strzelił 11 goli i zaliczył 9 asyst. Lepszy jest tylko Messi. Argentyńczyk zagrał w 46 Klasykach, zdobył 26 goli i 14 razy asystował" - wylicza czasopismo. A co napisano o Lewandowskim? "Tylko Erling Haaland (15 goli w Premier League) strzelił więcej niż Robert (9) w pięciu najlepszych ligach w tym sezonie. W rzeczywistości są jedynymi, którzy statystycznie zdobywają więcej niż jedną bramkę na mecz. Polak ma współczynnik na poziomie 1,13. Inaczej mówiąc, trafia do siatki co 70 minut. Dziewięć ligowych goli padło po 27 strzałach, z których 20 było celnych. Jego wartość 7,6 oczekiwanych goli mówi nam, że oprócz tego, że jest najskuteczniejszy w Primera Division, osiąga też wyniki powyżej tego, co powinien. Strzelił prawie półtora gola więcej, niż mówi nam xG" - podsumowuje "Marca". "El Clasico" rozpocznie się w niedzielę o 16:15. Transmisja w Eleven Sports 1. Relacja na żywo w Interii. Jakub Żelepień, Interia