La Liga przedstawiła właśnie tabelę z najnowszymi limitami wynagrodzeń poszczególnych klubów. Okazuje się, że w przypadku FC Barcelona, wynosi on 270 milionów euro. To o blisko 400 milionów euro mniej niż poprzednim razem. Ostatni limit opiewał na 648 milionów euro. Tak duża zmiana oznacza bardzo złą wiadomość dla FC Barcelona, która ostatecznie nie spełni wymogów narzuconych jej przez rozgrywki, pomimo że w ostatnim czasie zredukowała swoje wydatki o 161 milionów euro, pozbywając się zawodników zarabiających wielkie sumy - np. Jordiego Alby, Gerarda Pique czy Sergio Busquetsa. W Hiszpanii wrze, sensacyjne pogłoski o Robercie Lewandowskim. "Jego życzenia są w Polsce rozkazem" Barcelona ma wielki problem. Nie zarejestruje nowych piłkarzy? A co z przyszłością "Lewego"? Obecnie FC Barcelona wydaje na płace 404 miliony euro. Oznacza to, że w celu sprostania nowym limitom musiałaby "uwolnić" dodatkowo jeszcze 134 miliony euro. W tym momencie jest to dla klubu absolutnie nieosiągalne. Co to oznacza dla mistrza Hiszpanii? Otóż nic dobrego. Bez spełnienia warunków narzuconych przez Javiera Tebasa i jego ligę, FC Barcelona nie będzie mogła rejestrować nowych piłkarzy, a jak wiemy, już w styczniu "Dumę Katalonii" zasilić ma Vitor Roque - następca Roberta Lewandowskiego. W tym momencie rejestracja Vitora Roque w FC Barcelona po Nowym Roku się oddaliła. Wciąż nie wiadomo więc, czy Robert Lewandowski w drugiej połowie sezonu będzie miał konkurencję w walce o miejsce w składzie w postaci Brazylijczyka. To nie koniec. Jest nadzieja na dobre wieści. Barcelona wciąż czeka Jeśli FC Barcelona nie wygrzebie się z tej trudnej sytuacji, nie zwiększy swojej rentowności i limitów wynagrodzeń, za chwilę może się okazać, że klub zechce pozbyć się kolejnych piłkarzy, którzy zarabiają dużo, a nie spełniają oczekiwań pod względem sportowym. Jeśli taka rzeczywistość czeka "Dumę Katalonii", pojawiają się poważne podstawy, aby obawiać się, że zagrożona zostanie pozycja Roberta Lewandowskiego. Polak jest jednym z najlepiej zarabiających piłkarzy klubu, a jego forma w ostatnich miesiącach zdecydowanie odbiega od optymalnej. W ostatnim czasie w hiszpańskich mediach pojawiły się pierwsze spekulacje, że klub będzie chciał pozbyć się Polaka przed wygaśnięciem jego umowy. Istnieje jednak duża iskierka nadziei, że fatalne informacje o limicie wynagrodzeń wynoszącycm zaledwie 270 milionów euro niebawem zostaną zdezaktualizowane. Dobrze zorientowany w sprawach związanych z FC Barcelona użytkownik portalu "X" o nicku MisterCruyff14 zacytował słowa Javiera Tebasa, który oświadczył, że limit wynagrodzeń zostanie zaktualizowany po uiszczaniu wpłat za sprzedaż udziałów w Barça Studios. Ma to być około 160 milionów euro, co oznacza, że limit wynagrodzeń wzrósłby do 430 milionów euro i wówczas "Duma Katalonii" znalazłaby się nad kreską.