Barcelonę dopadła plaga kontuzji. Z urazami boryka się kilku ważnych graczy, w tym Robert Lewandowski. Wedle informacji hiszpańskiej prasy sytuacja ma poprawić się po El Clasico (28 października, godzina 16.15). Postępy w rekonwalescencjach pozwalają sądzić, że na początku listopada większość piłkarzy będzie do dyspozycji Xaviego Hernandeza. Równocześnie w gabinetach "Dumy Katalonii" trwają intensywne prace nad budżetem. Deco, dyrektor sportowy klubu, miał dojść do mało optymistycznych wniosków. "Praktycznie nie ma możliwości podwyższenia nikomu wynagrodzeń, chodzi o przeformułowanie części kontraktów" - opisuje kataloński "Sport". Obaj panowie mają zarabiać najwięcej, a FC Barcelona zmuszona jest szukać oszczędności. Miała zatem wstępnie zaproponować Holendrowi dłuższy kontrakt, ale w zamian piłkarz musiałby zgodzić się na obniżkę wynagrodzenia. Na dłużej w Katalonii ma zostać także "Lewy", ale jego przypadek jest trochę inny. "Podpisał kontrakt z rosnącym wynagrodzeniem i przyszły sezon będzie tym, w którym zarobi najwięcej pieniędzy, jeśli będzie grał w ostatnim roku kontraktu. Jest liderem projektu, a jego kondycja fizyczna pozwala mu, mimo wieku, grać na najwyższym poziomie jeszcze przez kilka lat" - czytamy. Ile zatem teraz zarabia Polak? Padła konkretna kwota. A jednak, niebywały cios dla Lewandowskiego. Media już ogłaszają najgorsze W Hiszpanii piszą o zarobkach Roberta Lewandowskiego i spółki. Padają kwoty Z danych publikowanych przez "Sport" i hiszpańską prasę wynika, że liderem, jeśli chodzi o zarobki w Barcelonie, nie jest wcale Robert Lewandowski. Więcej od Polaka ma zarabiać Frenkie de Jong (37,5 miliona euro rocznie). "Lewy" jest na drugim miejscu z gażą 20,83 mln rocznie. Na dalszych miejscach umieszczono Ilkaya Gundogana (18,75 mln), Julesa Kounde (13,55 mln), Raphinhę i Joao Cancelo (obaj po 12,5 mln). Tymczasem Barca kontynuuje prace nad załataniem dziury w budżecie. Wiceprezes Eduard Romeu przedstawił w środę sprawozdania finansowe klubu, z którego wynika, że Barcelona zamyka sezon 2022/2023 z zyskami w wysokości 352 milionów euro. Musiała jednak korzystać z dźwigni finansowej. Teraz chciałaby tego uniknąć. Największą bolączką wciąż ma być sprawa wynagrodzeń. Rachunkowe prognozy na przyszły rok zakładają dotarcie drużyny Xaviego do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. "W zeszłym roku straciliśmy 23 miliony euro dochodu, nie awansując w LM. Jestem przekonany, że w tym roku dojdziemy dalej" - zadeklarował Romeu. Wychodzi brutalna prawda o końcu kariery Roberta Lewandowskiego w kadrze. Długo go nie zastąpią