Gdyby głównym aktorem nie był jeden z najlepszych zawodników świata, to można byłoby z dużym prawdopodobieństwem uznać, że w tym nagraniu maczał palce specjalista od montażu. Ale że piłkę uderzał Lewandowski... Polak ustawił futbolówkę, wziął rozbieg i trafił idealnie w ręce Olivera Kahna. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby były świetny bramkarz, a obecnie szef Bayernu Monachium nie stał w... oknie na drugim piętrze budynki znajdującego się kilkadziesiąt metrów dalej. A cała sytuacja wyglądała tak: - Normalny dzień w biurze - napisał z uśmiechem na Twitterze Kahn. Dobra relacje między szefem Bayernu a Lewandowskim w najbliższym czasie bardzo mogą się przydać, bo wkrótce mają się rozpocząć rozmowy w sprawie przedłużenia kontraktu reprezentanta Polski. PJ