Robert Lewandowski po ostatnich wyczynach w barwach FC Barcelona wrócił z rodziną do kraju. 35-latek dołączył do kadry narodowej i rozpoczął przygotowania do baraży. Pierwszym rywalem naszych Orłów jest Estonia. Mecz rozpoczął się we czwartek 21 marca o godzinie 20:45. Wsparciem dla naszych graczy są nie tylko kibice, ale również ich bliscy. Do ojczyzny przyleciała partnerka życiowa zawodnika "Dumy Katalonii" - Anna. Trenerka fitness w ostatnich dniach miała na głowie obowiązki związane ze swoimi biznesami w stolicy. Nie ominęła jednak meczu. Na krótko przed pierwszym gwizdkiem sędziego zaapelowała do rodaków za pośrednictwem mediów społecznościowych. "Lewandowski chce zapaść się pod ziemię, najbardziej żenująca porażka". Estonia marzy i wskazuje punkty Pierwszy taki moment. Robert Lewandowski wyszedł na murawę z córką Dzieci są oczkiem w głowie popularnego małżeństwa. Jak się okazuje, starsza z pociech Klara interesuje się sportem. Celebrytka w rozmowie z Januszem Schwertnerem z portalu goniec.pl ujawniła, co dziewczyna powiedziała raz ojcu po powrocie z przedszkola. Anna zdradziła, że Klara zadaje coraz więcej pytań i niekiedy potrafi zaskoczyć ją i sportowca. "Podeszła do Roberta i mówi: 'a może ja wolę Messiego?" - oznajmiła trenerka fitness i dodała, że stara się z mężem wspierać córkę - "To jest największe wyzwanie dla nas jako rodziców: mieć na uwadze jej perspektywę, ewentualne obawy, towarzyszyć jej w tym, wspierać" - stwierdziła Anna. Lewandowska stara się organizować dzieciom różne atrakcje. 21 marca zabrała córki na PGE Narodowy. Na chwilę jednak musiała zostawić starszą Klarę, która miała okazję wyprowadzić naszych piłkarzy na murawę. Dziewczyna stanęła obok ojca podczas odśpiewania hymnów państwowych.