FC Barcelona wygrała z Atletico Madryt 1:0 w hicie 15. kolejki LaLiga EA Sports. Jedyną bramkę strzelił w 28. minucie Joao Felix, który do drużyny gospodarzy jest wypożyczony z obozu gości. Zawodnicy Xaviego Hernandeza wciąż tracą cztery punkty do Realu Madryt i Girony, ale spodziewano się, że ta strata się powiększy, bo "Los Colchoneros" są w naprawdę dobrej formie. "Duma Katalonii" zagrała świetny mecz, czego o sobie nie może powiedzieć Robert Lewandowski. Oddał pięć strzałów, ale cztery z nich były niecelne, a jeden został zablokowany. Wygrał 7 z 14 pojedynków, ale cieniem na jego występie położyła się wspomniana nieskuteczność w naprawdę dobrych sytuacjach strzeleckich. Już po kwadransie "Lewy" w normalnej dyspozycji mógłby mieć hat-tricka. Oceny jego gry nie mogły być wysokie. "Mundo Deportivo" zdecydowało się na "piątkę" (wszystkie przytoczone redakcje oceniają w dziesięciostopniowej skali). "Miał trzy klarowne okazje. W żadnej z nich nie zdołał skierować swoich strzałów na bramkę. Jak zawsze był utrapieniem dla obrony Atletico. Był faulowany na granicy przepisów" - czytamy. Notę wyższą o pół wystawiła "Marca". Jasno o Robercie Lewandowskim po meczu z Atletico. "Desperacko potrzebuje trafienia" Nieco ostrzejsze były angielskojęzyczne serwisy. Zarówno Barcauniversal.com, jak i Goal.com oceniły 35-latka na 4/10. "Na wczesnym etapie meczu zmarnował kilka szans, był zbyt łatwo rozczytywany przez obronę Atletico. Powinien był strzelić na 2:0 pod koniec regulaminowego czasu gry" - odnotował wspomniany "Goal". Bardziej łagodne stanowisko zajęły dzienniki, które oceniają piłkarzy jedynie słownie, nie wystawiając żadnych wymiernych ocen. "W przeciwieństwie do wielu innych meczów, tym razem nie mógł narzekać na brak podań. Wystawiono mu pięć dobrych piłek, ale po jednej z nich bardziej wyglądało jakby Polak wybijał niż strzelał. Desperacko potrzebuje jednego trafienia" - czytamy w "Sporcie", który zachowuje cierpliwość i uważa, że "Lewy" w końcu się przełamie. Tak samo twierdzi "As". "Polski napastnik próbował kilka razy, ale jego strzały były niecelne. Tym razem nie może narzekać, że nie dostawał przyzwoitych piłek. Widać, że nie jest w najlepszej dyspozycji, ale 'killer' jego jakości na pewno prędzej czy później się obudzi" - napisano.