Choć początkowo Robert Lewandowski nie miał zbyt wielu dogodnych okazji do zdobycia bramki, to ostatecznie zakończył mecz przeciwko VfB z dwoma trafieniami, dzięki czemu wyrównał rekord Gerda Muellera, notując 42 gole w tym roku kalendarzowym. Mimo to, jak zauważyli dziennikarze, Polak nie cieszył się po żadnym z tych trafień.Sprawa, która o dziwo wywołała w Niemczech spore zainteresowanie, nie jest do końca jasna. Wielu ekspertów zastanawiało się, co mogło się wydarzyć. Dziennikarze podejrzewali, że za zachowaniem Polaka, który z reguły nie ukrywał radości po zdobytych bramkach, może stać jego niezadowolenie. Z czego? "Sport Bild" wysnuł teorię, że Lewandowski zwyczajnie nie był zadowolony ze swojej postawy, bo początkowo miał problemy, żeby wypracować sobie dogodne sytuacje do zdobycia bramki. I właśnie stąd miała wynikać jego "powściągliwa" radość. Jak widać, nie tylko w naszym kraju niemal każdego zachowanie Lewandowskiego rozkładane jest na czynniki pierwsze. Również w Niemczech dziennikarze zwracają uwagę nawet na najdrobniejszy szczegół, którzy może świadczyć np. o niezadowoleniu Polaka. <a href="https://sport.interia.pl/top-5-liga-mistrzow?utm_source=lmteksty&utm_medium=lmteksty&utm_campaign=lmteksty" target="_blank">Zobacz TOP 5 bramek i interwencji z Ligi Mistrzów - sprawdź teraz!</a>