Na pochyłe drzewo każda koza skacze - głosi stare polskie przysłowie. Po odpadnięciu z Ligi Mistrzów tym drzewem stała się Barcelona, a kozą Ryanair, który pozwolił sobie na żart z Roberta Lewandowskiego. Ryanair skompromitował się przy żarcie z Lewandowskiego Irlandzkie linie zaprezentowały imitację karty pokładowej biletu powrotnego Lewandowskiego do Monachium, z kodem QR, który prowadzi do strony internetowej, gdzie można kupić Złotą Piłkę w promocyjnej cenie 55 dolarów. Wiadomo, że Ballon d'Or jest trofeum, którego bardzo brakuje w gablocie Lewandowskiego. Po wtóre, w nawiązaniu do wczesnym odpadnięcia Barcelony z Ligi Mistrzów, Ryanair głosi: "Early check-in, Lewy?", "Wczesna odprawa, Lewy?". Sęk w tym, że Ryanair sam zanotował niemałą wpadkę. Okazuje się, że Roberta, zamiast do Monachium, wysłał do ... Wenezueli! Zastosowany przez Irlandczyków skrót, jaki umieszczono na bilecie Lewandowskiego - MUN o oznacza Maturin International Airport w Wenezueli. Międzynarodowe lotnisko im. Franza Josefa Straussa w Monachium nosi skrót MUC. Państwo z Ryanaira najwyraźniej nie uważali na geografii. Nie wysyłajcie nam Lewandowskiego do Wenezueli, potrzebujemy go w dobrej formie na mundial w Katarze, a podróże męczą. Nawet ci kibice, którzy nie wychwycili wpadki Ryanaira, krytykowali linię za wtrącanie nosa do spraw, na których się nie zna. Okazuje się, że ona myli nawet tematy, która powinna mieć w małym palcu. Czytaj też: Popularne linie szydzą z Lewandowskiego! Ale mu dopiekli