Ciągle trwa zamieszanie związane z transferem Roberta Lewandowskiego. Co prawda Polak rozpoczął treningi z Bayernem, ale już na pierwszych zajęciach nie wykazywał wielkiego entuzjazmu. Lewandowski myślami cały czas jest w Barcelonie, tyle tylko, że do porozumienia między klubami ciągle daleko. Co prawda Hiszpanie złożyli za Polaka już trzy oferty, ale żadna nie satysfakcjonowała mistrzów Niemiec. Ostatnia opiewała na ok. 40 mln euro plus bonusy, ale Bayern od początku twardo stoi na stanowisko, że poniżej 50 mln euro Polaka nie sprzeda. Bayern Monachium. Co z Robertem Lewandowskim? Katalończycy na razie nie przysłali czwartej propozycji, choć hiszpańskie media zapowiadały, że ma ona wpłynąć lada moment. W Bayernie zaczynają się więc niecierpliwić, ponieważ obecna sytuacja nie tylko źle wpływa na drużynę, ale również uniemożliwia Bawarczykom przeprowadzanie dalszych transferów. Dlatego właśnie Bayern znacznie chętniej sprzedałby Lewandowskiego do innego klubu, a najbardziej Polakiem zainteresowane jest Paris Saint-Germain oraz Chelsea Londyn. Jak podaje Sport1, Bayern już rozeznał się w możliwościach finansowych obu klubów i dla żadnego z nich problemem nie byłoby wyłożenie 50 mln euro i to od ręki. Szkopuł w tym, że Lewandowski oraz jego menedżer Pini Zahavi nie biorą pod uwagę innego kierunku niż Barcelona. Dla Bayernu to fatalna wiadomość, ponieważ mistrzowie Niemiec mają też spore wątpliwości co do stabilności finansowej "Dumy Katalonii". Zdaniem niemieckich dziennikarzy, jeśli Barcelona przyśle ofertę opiewającą na 50 mln euro, to Bayern usiądzie do stołu, ale nie zgodzi się na płatność w ratach. Tymczasem Bawarczycy powoli przygotowują się do sobotniej prezentacji zespołu na Allianz Arenie. Obóz Lewandowskiego ma nadzieję, że do tego dnia sprawa transferu wyjaśni się. PJ