1 lipca 2010 roku doszło oficjalnie do jednego z najważniejszych transferów w historii polskiej piłki nożnej - Robert Lewandowski, wówczas niespełna 22-letni, zamienił Lecha Poznań na Borussię Dortmund, która zapłaciła "Kolejorzowi" za zawodnika dokładnie 4,75 mln euro. To był początek naprawdę spektakularnej zagranicznej kariery "Lewego", który bardzo prędko stał się kluczową postacią dla ekipy BVB i szybko zaczął zdobywać dla niej kolejne gole. Na pierwsze trafienie dla "Die Borussen" w Lidze Mistrzów musiał czekać jednak dobrze ponad rok od przenosin do Niemiec. Godziny do meczu, Polak "na krawędzi". Już jest głośno o Lewandowskim i Flicku Długa strzelecka droga Roberta Lewandowskiego. Tak zdobył pierwszego gola w Lidze Mistrzów Wszystko to dlatego, że Borussia w kampanii 2010/2011 występowała w ówczesnej Lidze Europejskiej, z którą zresztą bardzo szybko, bo po fazie grupowej, się pożegnała. Wówczas "RL9" w LE pokonał golkipera rywali raz, zdobywając bramkę w wygranym 3:0 starciu z Karpatami Lwów. W sezonie 11/12 zespół znany z żółto-czarnych barw trafił już do Champions League, choć i ta przygoda okazała się krótka. Mimo wszystko to właśnie wtedy, dokładnie 19 października 2011 roku, obecny kapitan "Biało-Czerwonych" dokonał swoistego przełomu. Była 26. minuta starcia Olympiakosu Pireus z BVB na Stadionie im. Georgiosa Karaiskakisa. Greccy kibice nie dawali taryfy ulgowej podopiecznym Juergena Kloppa - gdy ci ruszyli z ofensywą, z trybun na graczy spadła fala gwizdów oraz buczenia. Mario Goetze z prawego skrzydła dograł do "Lewego", który znajdował się tuż przed linią 16. metra. Gdy futbolówka zatrzymała się na napastniku, ten znalazł pole między trzema obrońcami oraz bramkarzem, przymierzył i trafił do siatki tuż przy słupku. To był jedyny gol Borussii Dortmund tamtego wieczora - gospodarze okazali się zbyt mocni i zatriumfowali 3:1. Matty Cash prosto z mostu ws. relacji z Probierzem. "Nie rozmawiamy" Lewandowski z dubletem przeciw Crvenej Zvedzie. Polak znalazł się na granicy niezwykłej bariery, a potem... śmiało ją przekroczył Od tamtego starcia, aż do 6 listopada 2024 roku, Robert Lewandowski zdobył w Lidze Mistrzów dokładnie 99 goli. Po niedawnej rywalizacji jego obecnego klubu, czyli oczywiście FC Barcelona, z Crveną Zvezdą Polak bez dwóch zdań mógł z nadzieją i w napięciu patrzeć na zaplanowaną na 26 listopada potyczkę w LM z Brestem. Okrągłe liczby wyglądają jednak w statystykach najlepiej i... "RL9" pokazał, że doskonale o tym wie, bowiem strzelił bramkę z karnego w 10. minucie tej rywalizacji i przeszedł do historii. Po raz kolejny.