Negocjacje z weteranami nie były długie. Kapitanowie drużyny Gerard Pique i Sergio Busquets zgodzili się na obniżkę zarobków, by odciążyć budżet płacowy Barcelony - podało "El Mundo Deportivo". To jest klucz do zgłoszenia nowych graczy kupionych i zatrudnionych tego lata za 153 mln euro. To kwota transferowa, do której dochodzą zarobki Lewandowskiego, Raphinhy, Kounde, Christensena i Kessiego. Kolejna obniżka pensji Gerarda Pique i Sergio Busquetsa Ze względu na problemy ekonomiczne Barcelona ma niski limit na płace piłkarzy wyznaczony przez władze La Liga. W ubiegłym sezonie było to zaledwie 97,9 mln euro. Aby klub mógł zgłosić do rozgrywek Memphisa Depaya, Pique musiał się zgodzić na obniżkę pensji. Teraz jest podobnie. Choć prezes Joan Laporta ratował finanse klubu sprzedażą 25 proc praw telewizyjnych na następne 25 lat i udziałów w Barca Studios. Przyniosło to klubowi prawie 700 mln euro, ale to może być wciąż za mało na uregulowanie sytuacji finansowej. Piłkarze Barcelony wciąż zarabiają za dużo Dlatego klub musi kolejny raz zredukować budżet płacowy zawodników. Jest z czego, bo piłkarze Barcy wciąż zarabiają najwięcej na świecie. Poprzedni prezes Josep Maria Bartomeu był wyjątkowo hojny. W 2020 roku ogłosił, że wpływy klubu przekroczą miliard euro. Po wybuchu pandemii Barcelona straciła jakieś 300 mln. Bartomeu wpędził klub w głębokie tarapaty finansowe. Laporta próbuje z nich wybrnąć. Musi jednak osiągnąć sukces sportowy, stąd tak wielkie kwoty wydane na nowych graczy. Trzeba ich jednak zgłosić do rozgrywek, czyli spełnić wymogi La Liga. Są dwie drogi. Sprzedać zbędnych piłkarzy, lub pozwolić im odejść bez kwoty odstępnego, albo obniżyć zarobki tych, którzy są w kadrze. Stąd rozmowy z kapitanami, by jeszcze raz wsparli klub. ZOBACZ TEŻ: Czy Lewandowski będzie strzelał karne w Barcelonie? Jest godny konkurent Ilu fanów Barcelony przyjdzie na prezentację Lewandowskiego? Padnie rekord? Barcelona zaprezentuje Lewandowskiego z numerem 9?