Cały wywiad Interii z prezesem PZPN Cezarym Kuleszą znajdziesz TUTAJ - kliknij Choć od kompromitującej porażki reprezentacji Polski 2:3 z Mołdawią minął już ponad miesiąc, wciąż nie milkną echa tamtej spektakularnej klęski. Bolesne rany rozdrapała w dodatku na nowo afera z prawomocnie skazanym za czyny korupcyjne Mirosławem Stasiakiem, który znalazł się na pokładzie samolotu wyczarterowanego przez PZPN. Kompromitacja reprezentacji Polski odbija się szerokim echem. Lewandowski zalany falą krytyki Po wspomnianym meczu największa fala krytyki spadła najprawdopodobniej na Roberta Lewandowskiemu, choć ten w pierwszej połowie potyczki w Kiszyniowie strzelił gola i zanotował asystę. Wielu ekspertów i kibiców zarzuciło snajperowi FC Barcelona, że ten nie stanął na wysokości zadania i nie potrafił wejść w buty prawdziwego lidera - najpierw nie podniósł bowiem swojej drużyny na boisku, a po porażce nie stanął przed kamerami telewizyjnymi. Z dziennikarzami porozmawiał dopiero w strefie mieszanej. Natychmiast pojawiły się głosy, że Robert Lewandowski nie jest odpowiednią osobą do pełnienia zaszczytnej funkcji kapitana reprezentacji Polski i należy odebrać mu opaskę. Krytycznie na temat naszego napastnika wypowiedział się na łamach "Przeglądu Sportowego" między innymi były reprezentant Polski - Radosław Kałużny. Cezary Kulesza broni Roberta Lewandowskiego. Ostry apel do kibiców reprezentacji Polski Teraz, kilka tygodni od tamtych wydarzeń w obronie Roberta Lewandowskiego stanął w rozmowie z Interią prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej - Cezary Kulesza. Szef naszej federacji nie może zrozumieć, jak kibice i eksperci mogą atakować snajpera FC Barcelona. Zaapelował więc o "opamiętanie" i dodał, że wszelkie "ciosy" woli wziąć na siebie. - Kibice piszą o nich różne rzeczy, krytykują każdego z zawodników. A mnie się to nie podoba. Jak można atakować Roberta Lewandowskiego, na którego plecach ta reprezentacja jest dźwigana od 10 lat? Robert był królem strzelców eliminacji mistrzostw Europy i eliminacji mundialu, jako kapitan pojechaliśmy z nim na cztery wielkie imprezy. I teraz nagle ktoś chce mu zabierać opaskę? Każą mu kończyć grę w kadrze? Naśmiewają się z niego? Bo zagrał kilka słabszych meczów? Ludzie, opamiętajcie się! To nie jest robot, maszynka, którą można nakręcić - bulwersował się Cezary Kulesza. I dodał: