Piłkarze Bayernu Monachium w końcu sprawili swoim fanom naprawdę wiele radości. W sobotnim meczu Bundesligi ekipa mistrza Niemiec rozbiła zespół FSV Mainz aż 8:1. Aż trzy bramki dla "Die Roten" zdobył Harry Kane, dublet zanotował Leon Goretzka, a po jednym trafieniu dołożyli Thomas Muller, Jamal Musiala oraz Serge Gnabry. Dzięki kapitalnemu występowi po 25 kolejkach Bundesligi Harry Kane ma już na koncie 30 goli. Znacząco przybliżył się więc do rekordu Roberta Lewandowskiego, który kampanię 2020/21 zakończył z dorobkiem aż 41 trafień. Angielski snajper ma jeszcze dziewięć meczów na to, by zmierzyć się z wybitnym wyczynem reprezentanta Polski, który gra obecnie w ekipie FC Barcelona. By Harry Kane poprawił osiągnięcie Roberta Lewandowskiego, musiałby do końca sezonu zdobywać średnio 1,3 bramki na mecz (zakładając, że wystąpi w każdym spotkaniu). Nie jest to wynik nie do osiągnięcia dla tak wysokiej klasy napastnika, lecz sporo zależeć będzie od formy całego Bayernu Monachium, który ostatnio przechodził przez wyjątkowo trudny czas. Robert Lewandowski zabrał głos po meczu FC Barcelona. Jednoznaczny wpis Polaka Bayern Monachium rozbił rywala. Harry Kane goni Roberta Lewandowskiego Wątek "walki" jaką Harry Kane toczy z Robertem Lewandowskim i jego rekordem przewijał się w pomeczowych wypowiedziach. Krótko, aczkolwiek wymownie, wypowiedział się w tym temacie bramkarz Bayernu Monachium - Manuel Neuer. O nieco szerszą wypowiedź pokusił się trener Thomas Tuchel. Niemiecki szkoleniowiec - łączony z FC Barcelona - jest przekonany, że Harry Kane może przekroczyć granicę 41 bramek w sezonie Bundesligi. - Wierzę w to, że on może zrobić wszystko. Robi to, co robił zawsze - przez całą swoją karierę. To wzór do naśladowania, ma wspaniałą osobowość i jest topowym zawodnikiem. Możliwość trenowania go jest dla mnie jak prezent. Tydzień po tygodniu udowadnia, że jego transfer był właściwą decyzją - powiedział Thomas Tuchel.