W niedzielny wieczór wybuchły dwie "bomby" informacyjne dotyczące piłkarskiej reprezentacji Polski. Pomiędzy 21:00 a 21:40 dwa komunikaty wstrząsnęły naszym środowiskiem futbolowym. Najpierw portal Łączynaspiłka.pl poinformował, że Michał Probierz odebrał na stałe opaskę kapitańską Robertowi Lewandowskiemu i przekazał ją Piotrowi Zielińskiemu. Następnie środkowy napastnik przekazał na Instagramie i X, że zawiesza karierę w reprezentacji, dopóki obecny selekcjoner będzie pozostawał na stanowisku. W naszej ankiecie 58 procent z niemal 37 tysięcy użytkowników uważa, że decyzja Probierza o zmianie kapitana była słuszna, 42 proc., że nie. Zdania są więc mocno podzielone. Były wiceprezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Marek Koźmiński w rozmowie z Goal.pl dostrzegł błędy w zachowaniu obu stron. Nie chce na ten moment zajmować stanowiska po którejś z nich. - Robert Lewandowski sam oddał opaskę przez swoje zachowanie. Najpierw to, że nie przyjechał na kadrę, a później to sztuczne, wymuszone przybycie na pożegnanie Grosickiego. Tyle że to się powinno rozegrać inaczej - podkreślił, po czym wskazał część winy selekcjonera. Marek Koźmiński: "Probierz musiał zachować się jak Probierz" - Też się zachował katastrofalnie. Nie powinien był odbierać Lewandowskiemu opaski na dzień, czy dwa dni przed meczem. Przecież to tylko zdestabilizuje kadrę. Bo piłkarze głównie o tym będą mówić, ten za "Lewym", ten za Probierzem. To powinno nastąpić, ale tak trzy dni po meczu. Jechać, wygrać, a potem powiedzieć, że kapitanem był Zieliński, że dobrze wyszło i tak pozostanie. Ale nie! Probierz musiał się zachować jak Probierz. Przecież wszędzie gdzie był, były konflikty. W Wiśle Kraków odsunął kilku piłkarzy, w Cracovii Janusza Gola, w Jagiellonii też różnie bywało - wyliczył. Dodał jednak, że w kadrze echo takich decyzji jest znacznie większe niż w klubach Ekstraklasy. Koźmiński przypomniał, że już wiele miesięcy temu dostrzegał niezbyt dobre relacje Lewandowskiego z trenerem. W jego ocenie znacznie większej wagi nabiera teraz wtorkowy mecz w Helsinkach z Finlandią. - Nie wiem, co się wydarzy po Finlandii. Pewnie zadecyduje wynik. Jeśli wygramy, to będę pierwszy, który powie, że Probierz powinien zostać. Jeśli nie, to mogą polecieć głowy. Czyje? Zobaczymy [...] To co się wydarzyło jest po prostu fatalne. To jest jakaś koszmarna seria. Lewandowski nie przyjeżdża na kadrę, Dawidowicz daje wywiad, który nie przystoi nawet 18-latkowi, a Puchacz, który już nie ma chyba miejsca na ciele na kolejne tatuaże, chce bić Wojtka Kowalczyka. Nisko upadliśmy, bardzo nisko - zakończył. Boniek reaguje na decyzję Lewandowskiego. "Gdybym ja był prezesem..."