O dziwo to nie wyczyny niemieckiej reprezentacji i przygotowania do meczu 1/8 finału z Danią, są głównym tematem rozważań tamtejszej pracy. U gospodarzy Euro wciąż bardzo duże emocje wywołuje Robert Lewandowski. Kapitan naszej reprezentacji wczoraj na raty wykorzystał rzut karny, dając nam remis 1:1 w meczu z Francją. "Jedenastka" musiała zostać powtórzona, gdy przy pierwszym strzale z bramki za szybko wyszedł Mike Maginan. "Rzut karny Lewandowskiego. Oto co mówią przepisy" - takim nagłówkiem wita swoich czytelników prestiżowy magazyn "Kicker". W artykule opisuje sytuacje, powołując się na przepisy FIFA. "Kicker" wydał werdykt w sprawie karnego Lewandowskiego "Z technicznego punktu widzenia wszystko odbyło się poprawnie. Kiedy piłka jest zagrana, bramkarz musi mieć przynajmniej część jednej stopy na linii bramkowej lub nad nią. Maignan obiema nogami opuścił linię bramkową na krótko przed oddaniem strzału" - opisuje sytuację "Kicker". Niemiecki magazyn zwraca uwagę, że szybszy ruch francuskiego bramkarza wynikał z tego, że nie spodziewał się, iż Lewandowski tak bardzo opóźni wykonanie "jedenastki". Podobnie ze strzałem napastnik zwlekał podczas drugiego karnego. Jak zauważa jednak "Kicker", zachowanie Lewandowskiego przed karnym jest dozwolone przez przepisy. "Do momentu, gdy jego stopa dotknie piłki, zawodnik może zrobić prawie wszystko, łącznie z opóźnianiem strzału. Nie wolno mu tylko wykonywać ruchów w tył lub takich, które można uznać za niesportowe" - tłumaczy były sędzia FIFA Knut Kircher. Niemiecka gazeta zauważa jednak, że zachowanie Lewandowskiego wzbudziło spore kontrowersje wśród oglądających. Przypomina też, że sam bramkarz Maignan po meczu w dość ironiczny sposób skomentował styl strzelania karnych przez "Lewego". Z Hanoweru Wojciech Górski, Interia