Brutalne słowa o Lewandowskim tuż po El Clasico. "Tragiczny, oczywista zmiana"
Real Madryt pokonał w niedzielny wieczór na Estadio Santiago Bernabeu Barcelonę 3:2 i w zasadzie zamknął kwestię walki o mistrzostwo Hiszpanii. "Królewscy" do matematycznego odzyskania tytułu potrzebują tylko siedmiu zdobytych punktów w ostatnich sześciu kolejkach. "Duma Katalonii" prowadziła w stolicy 2:1, ale nie dowiozła korzystnego wyniku do końca. Robert Lewandowski zszedł z boiska już w 64. minucie. "Lewy dziś tragiczny. Oczywista zmiana" - napisał Michał Gajdek z portalu fcbarca.com.

Real Madryt jest już bardzo blisko odzyskania mistrzostwa Hiszpanii po sezonie przerwy. Rok temu tytuł powędrował do Barcelony, ale tym razem "Duma Katalonii" prawdopodobnie wypisała się z wyścigu o trofeum. Gdyby wygrała na Estadio Santiago Bernabeu, zniwelowałaby stratę do "Królewskich" do pięciu punktów i przy grze stołecznej drużyny na dwóch frontach (nadchodzi półfinał Ligi Mistrzów z Bayernem Monachium) mogłaby liczyć na sensacyjny zwrot w samej końcówce. W niedzielny wieczór pogrzebała jednak swoje szanse i po porażce 2:3 traci aż jedenaście oczek.
"Los Blancos" potrzebują zaledwie siedmiu punktów w sześciu kolejkach, by matematycznie zapewnić sobie wygranie LaLiga. Przy korzystnym scenariuszu mogą zrobić to na Nuevo Los Carmenes w starciu z Granadą w weekend 11-12 maja.
Konfrontacja odwiecznych rywali jak zawsze wywołała sporo emocji, zarówno w kontekście sportowym, jak i sędziowskim. Wielu piłkarskich ekspertów i komentatorów przekazywało swoje opinie na platformie X. "Partido loco (szalony mecz - red.). Widziałem dziś naprawdę dobrą Barcelonę. Tym większe słowa uznania dla Realu. Jest jedyny, bo jest najlepszy" - napisał Rafał Wolski, komentator Bundesligi, a w przeszłości ligi hiszpańskiej, 18-krotny sprawozdawca El Clasico.
Słabe El Clasico Roberta Lewandowskiego. Bez celnego strzału
Niedzielny wieczór nie był szczęśliwy dla Roberta Lewandowskiego. Zszedł z boiska wraz z Raphinhą już w 64. minucie. W ich miejsce weszli Joao Felix i Ferran Torres, Xavi Hernandez szukał odświeżenia ataku i już po kilku minutach jego zespół wyszedł na prowadzenie 2:1 za sprawą wprowadzonego w przerwie Fermina Lopeza. Później jednak doszło do zwrotu akcji - nasz rodak z ławki rezerwowych oglądał, jak Lucas Vazquez doprowadził do wyrównania, a Jude Bellingham zadał decydujący cios w doliczonym czasie gry.
Zmiana polskiego napastnika była uzasadniona. Co o jego grze mówią statystyki meczowe? Według firmy Opta, przez ponad godzinę gry zanotował 24 kontakty z piłką. Oddał dwa strzały (oba niecelne), wygrał cztery z siedmiu pojedynków, nie próbował ani razu dryblować. Jego występ mocno skomentował Michał Gajdek, przyklaskując decyzji trenera "Dumy Katalonii" o zdjęciu 35-latka.
"Brawo. Lewy dziś tragiczny, oczywista zmiana" - napisał krótko redaktor naczelny fcbarca.com, polskiego serwisu dotyczącego wciąż obecnych mistrzów Hiszpanii.
Jak już pisaliśmy, Lewandowskiemu uciekają konkurenci w wyścigu o Trofeo Pichichi dla najlepszego strzelca LaLiga. W 32. kolejce do siatki oprócz Bellinghama trafiali także Vinicius, Artem Dovbyk i Gorka Guruzeta.
Zobacz również:















