FC Barcelona wciąż nie może być pewna przynajmniej wicemistrzostwa Hiszpanii, ale we czwartkowy zrobiła w jego kierunku ważny krok. Piłkarze Xaviego Hernandeza pokonali na wyjeździe Almerię 2:0, a oba gole dla "Blaugrany" zdobył Fermin Lopez. Dzięki temu Katalończycy odskoczyli Gironie na cztery punkty w LaLiga, choć do końca sezonu pozostały jeszcze dwie kolejki, zatem wszystko może się wydarzyć. W tym spotkaniu zdecydowanie poniżej oczekiwań spisał się Robert Lewandowski, który po jego zakończeniu nie mógł liczyć na przychylne słowa ze strony hiszpańskich mediów. Robert Lewandowski surowo oceniony po meczu z Almerią. "Wyłączony", "nieobecny" Polak rozegrał w starciu z Almerią tylko 69 minut, a w jego miejscu na murawie pojawił się Joao Felix. Nic dziwnego, że Xavi zdecydował się zdjąć Lewandowskiego, bowiem nie wnosił nic do gry FC Barcelony, co dostrzegli hiszpańscy dziennikarze. "Wydawało się, że to idealny mecz na ostatnią próbę walki o Pichichi. Kolejny raz zmieniony" - napisało "Mundo Deportivo", które dodało, że napastnik w tym spotkaniu był "wyłączony". "Był aktywny przez pierwsze minuty i oddał kilka strzałów, ale potem nie miał już klarownych sytuacji. Na 20 minut przed końcem ponownie został zmieniony. To nie był jego najlepszy wieczór" - czytamy na łamach katalońskiego "Sportu". Dziennik przyznał Lewandowskiemu notę "5", czyli najgorszą spośród wszystkich graczy Barcy. "To drugi mecz z rzędu, w którym nie trafia do siatki. Sprawdził, szczególnie w pierwszych minutach, refleks Maximiano. Obrona Almerii nie dała mu jednak wytchnienia: Cesar Montes, Chumi i Pubill na zmianę go blokowali. Został zduszony. Xavi ponownie posadził go na ławce przed końcem meczu. Nie jest szczęśliwy" - stwierdzili dziennikarze "Marki", od której 35-latek otrzymał ocenę "6". "Znowu ciężki mecz Polaka. Wydaje się, że ma mokry proch, chociaż praktycznie się nie skończył. Kiedy strzelał, nie stwarzał żadnego niebezpieczeństwa. Ponownie został zmieniony" - pisze "L'Esportiu", które podkreśliło, że Lewandowski był "nieobecny". Z kolei portal eldesmaruqe.com wystawił "Lewemu" drugą najgorszą notę w zespole, czyli "4" i również zwrócił uwagę na jego bezradność. "Ledwie miał szanse. Zanotował kilka odbiorów z tyłu. Był jednak bardzo dobrze pilnowany i zatrzymywany przez środkowych obrońców Almerii" . Trofeo Pichichi coraz bardziej ucieka Lewandowskiemu. Zostały już tylko dwa mecze Hiszpańscy dziennikarze słusznie zauważyli, że Polakowi będzie niezwykle trudno o wywalczyć Trofeo Pichichi, czyli koronę króla strzleców LaLiga. Aktualnie ma on na koncie 17 bramek, czyli o trzy mniej od liderującego Artema Dowbyka z Girony. Wyprzedza go jeszcze Jude Bellingham z 19. trafieniami, który ostatnio wrócił do regularnego strzelania. Lewandowski nie wykorzystał zatem znakomitej szansy w spotkaniu przeciwko ostatniemu zespołowi w tabeli. Kolejni rywale nie będą już tak słabi. W niedzielę 19 maja Barca podejmie u siebie Rayo Vallecano, które na ostatnie pięć spotkań dwa wygrało i jedno zremisowało. W ostantiej kolejce przeciwnikiem "Blaugrany" będzie Sevilla, czyli zawsze bardzo groźny zespół na własnym stadionie, choć nie mający aktualnie dobrej passy. Ekipa Qique Sancheza Floresa doznała bowiem dwóch porażek z rzędu. Istotną wiadomoscią dla Roberta Lewandowskiego i FC Barcelony jest też to, że Girona wydaje się mieć przed sobą dużo łatwiejsze spotkania. W najbliższy weekend zagra u siebie z Valencią, która już od pięciu kolejek czeka na zwycięstwo. Z kolei na zakończenie sezonu rewelacja sezonu LaLiga podejmie pewną spadku Granadę Kamila Jóźwiaka i Kamila Piątkowskiego. To też znakomita okazja dla Dowbyka, by powiększyć swój dorobek i sięgnąć po Trofeo Pichichi.