Nikt raczej nie ma wątpliwości, że pierwsze miejsce za sezon 2021/22 jest poza kontrowersją. Nagrodę przyznawaną przez "France Football" wygrał Karim Benzema. Blisko 35-letni napastnik Realu Madryt po raz pierwszy w karierze dostąpił tego zaszczytu, a zasłużył sobie wygraniem Ligi Mistrzów i La Ligi oraz zdobyciem Superpucharu Europy. Przy tym strzelał gole jak na zawołanie. Boniek zdumiony przegraną Lewandowskiego z Mane Jednak dyskusje budzą już dwa kolejne miejsca, które przypadły dla Senegalczyka Sadio Mane (w poprzednim sezonie Liverpool), który po przejściu Roberta Lewandowskiego do Barcelony dołączył do Bayernu Monachium oraz Kevina De Bruyne z Manchesteru City. Dla "Lewego" to spadek z drugiego miejsca, które zajął przed rokiem. Lewandowski za miniony sezon miał się czym pochwalić. Z Bayernem zdobył mistrzostwo Niemiec, został m.in. królem strzelców Bundesligi. Łącznie w cyklu 2021/22 zdobył 57 bramek (35 w Bundeslidze, 13 w Lidze Mistrzów, 2 w Superpucharze Niemiec i 7 bramek w reprezentacji Polski), co sprawiło, że podczas gali w Paryżu odebrał nagrodę imienia Gerda Muellera dla najlepszego strzelca. Wyborem dokonanym w głównej kategorii plebiscytu bardzo zaskoczony jest Zbigniew Boniek. Były prezes PZPN zamieścił na Twitterze wymowny wpis. - Czy ktoś mi wytłumaczy dlaczego Mane przed Robertem? - zapytał jeden z najlepszych polskich piłkarzy w historii, a jako wyraz dezaprobaty dodał na końcu ikonę z kciukiem skierowanym w dół.