W cyklu "Prawda Zibiego" Zbigiew Boniek skomentował transfer Roberta Lewandowskiego. "Zibi" mówi: "Ten transfer to transakcja win-win. Wszyscy są zadowoleni. Gdzie nie posłuchasz, tam głosy zadowolenia. Barcelona wniebowzięta, Robert wniebowzięty, nawet Bayern. Wszyscy szczęśliwi. Oczywiście w związku z tym transferem jest wiele oczekiwań - i w stosunku do Barcelony i w stosunku do Lewandowskiego". "Dla Lewandowskiego bramki to tlen, ale tego właśnie potrzebuje Barcelona" Boniek zaznacza: "Bayern, jeśli chodzi o siłę drużyny, o organizację klubu, jest wyżej od Barcelony, ale nie w sensie marki globalnej. Tu prymat należy do katalońskiego klubu". Bayern mógł zatrzymać Lewandowskiego? "To było, po tym jakie słowa padły, niemożliwe do zarządzenia. Klimat wokół Roberta się zmienił w Monachium, po tym jak zadeklarował chęć odejścia. To był ciężki klimat, a Robert chciał przejść do jeszcze większego klubu, niż ten w którym grał przez ostatnich osiem lat. Dla mnie Barcelona - obok Realu Madryt i Manchesteru United - jest najbardziej rozpoznawalnym klubem na świecie" - komentuje triumfator Pucharu Europy w 1985 roku. Wiek Roberta - za miesiąc kapitan reprezentacji Polski będzie świętował 34. urodziny - stanowi jakiś problem? Boniek komentuje: "Nie, bo Robert dalej jest na krzywej wznoszącej - i fizycznej i mentalnej. Jeszcze nigdy nikogo nie zawiódł w każdym kolejnym sezonie. Moim zdaniem będzie to dla Barcelony bardzo dobry transfer. A czy jest jakieś ryzyko? Na pewno dla Roberta bramki to tlen, ale tego właśnie potrzebuje Barcelona". "W PSG Messi odkrył, że są zmiany w piłce, a jak będzie z Lewym w Barcelonie?" Boniek mówi: "Rzecz jasna jest kilka pytań. Na przykład kwestia grania od pierwszej do ostatniej minuty. Powiedzmy sobie szczerze, że Lewandowski w Bayernie był zawodnikiem, którego nie zmieniało się przed upływem 90 minut. Chyba, że Robert sam zdecydował, że danego dnia - w 60 minucie - opuszcza boisko. W Barcelonie nie wiem, jak będzie to funkcjonowało, skoro w kadrze jest też Aubameyang. Co będzie, jak trener Xavi zdecyduje, że po godzinie gry Robert schodzi? Może nasz rodak będzie zadowolony, bo uzna, że to właściwie zarządzanie siłami? Pamiętam, jak w PSG raz zmienili Lionela Messiego. Zachował się tak, jakby odkrył, że są zmiany w piłce. A już na pewno odkrył, że są zmiany, które go dotyczą. Bo Barcelonie to Messi robił zmiany, a nie zmieniano Messiego. Naprawdę ciekawe, jak będzie w tym aspekcie, jeśli chodzi o Lewandowskiego w Barcy". "Bundesliga? Będzie mniej oglądana niż 1. liga polska" Boniek mówi: "Nigdy nie było tak wielkiego Polaka w tak wielkim klubie świata. Barcelona to może nawet największy klub świata. Choć dziś klub z Katalonii stoi w obliczu odbudowany organizacyjno-finansowej. W tym wszystkim ma pomóc Lewandowski". Młody Boniek wzorował się na Netzerze z Realu Madryt. Dziś 66-letni Zibi przyznaje: "Od małego byłem kibicem Realu, choć jakoś specjalnie ostatnich El Clasico nie śledziłem. Nam już w ostatnich latach - przepraszam za słowo - odbijała szajba, jeśli chodzi o El Clasico. Dwudziestu dziennikarzy na miejscu. Studio zaczynające się pięć godzin wcześniej. Pełna celebra przez Polaków meczu hiszpańskich drużyn. Wyobrażam sobie, co teraz będzie się działo...". Szaleństwo razy dwa? "Razy trzy!" - śmieje się Zibi. I dodaje na poważnie: "Spadnie oglądalność Bundesligi. W moim przekonaniu liga niemiecka będzie mniej oglądana niż 1. liga polska". Roman Kołtoń, "Prawda Futbolu" Obejrzyj cały odcinek na kanale "Prawda Futbolu"!