FC Barcelona do niedzielnego meczu z Atletico Madryt przystąpiła podbudowana zwycięstwem z Napoli, którym podopieczni Xaviego przypieczętowali awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Ekipa ze stolicy Hiszpanii również kilka dni temu zameldowali się w gronie ośmiu najlepszych ekip europejskich rozgrywek, eliminując po rzutach karnych Inter Mediolan. Bezpośrednie starcie Barcelony, która przed pierwszym gwizdkiem sędziego zajmowała trzecie miejsce w tabeli La Liga i piątego Atletico, lepiej zaczęło się dla zespołu prowadzonego przez Diego Simeone. Gospodarze przeważali i zagrażali defensywie Barcelony, która przetrwała jednak ataki rywali i sama zaczęła odpowiadać kolejnymi akcjami. Robert Lewandowski z golem w meczu z Atletico Madryt Wynik spotkania w 38. minucie otworzył Joao Felix, który wykorzystał świetne wyłożenie piłki przez Roberta Lewandowskiego. Polak do momentu asysty nie zachwycał, jednak odnotowanie kluczowego podania najwyraźniej mocno go podbudowało, bo po zmianie stron ponownie błysnął. W 47. minucie piłkę przechwycił Raphinha, odegrał do Polaka, a ten kapitalnym strzałem przy dalszym słupku podwyższył prowadzenie swojej drużyny na 2:0. Na tym nie koniec popisów Polaka w Madrycie. Lewandowski kilkanaście minut po wpisaniu się na listę strzelców ponownie odnotował asystę, tym razem posyłając celne dośrodkowanie w kierunku Fermina Lopeza, który główką umieścił piłkę w siatce. Gorąco wokół Lewandowskiego, padła kluczowa wiadomość. Jest komunikat Bayernu