Pytany o to były prezes Bayernu Uli Hoeness stwierdził pojednawczo, że Polak zawsze był profesjonalistą, sportowcem, któremu niczego nie można było zarzucić. W związku z tym uważa, że 12 lipca Lewandowski wróci na Allianz Arena, by rozpocząć z Bayernem przygotowania do nowego sezonu. I wypełni kontrakt w Bawarii ważny do czerwca 2023 roku. Czy Bayern obniży cenę za Lewandowskiego? Tymczasem Lewandowski już dawno stwierdził, że jego czas w Monachium dobiegł końca. Szefowie Bayernu długo nie przyjmowali tego do wiadomości, ale ostatnio ustalili cenę - 60 mln euro. To bardzo drogo zważywszy na to, że w sierpniu Lewandowski kończy 34 lata, a jego umowa w Bawarii wygasa za 12 miesięcy. Barcelona nie chce wojny z Bayernem Według prasy niemieckiej i hiszpańskiej toczą się rozmowy między klubami. Niektóre przecieki mówiły o tym, że Lewandowski obiecał Barcelonie, że Bayern zadowoli kwota 40 mln euro. Tyle chciałby zapłacić klub z Katalonii. Czy Bawarczycy obniżą cenę? Jeśli nie to 12 lipca, czyli za 9 dni Polak stanie przed dylematem: wracać do Monachium, czy strajkować. To szalenie trudna decyzja. "Bild" obawia się, że Polak wybierze to drugie. Szef Barcelony Joan Laporta podkreśla jednak, że jego klub chce się dogadać z Bayernem, a nie iść z nim na wojnę. ZOBACZ TEŻ: Co Lewandowski powiedział trenerowi Barcelony? Niemcy ogłaszają koniec Lewandowskiego Kibice Barcelony głosują na Lewandowskiego