Robert Lewandowski przeżywa niezwykle trudny czas. Kapitan reprezentacji Polski latem 2022 roku zdecydował się na dosyć ryzykowny krok. Polak w poszukiwaniu spełnienia marzeń przeniósł się bowiem z Bayernu Monachium do FC Barcelony. Niemiecki klub za naszego napastnika otrzymał 45 milionów euro kwoty podstawowej oraz pięć dodatkowych milionów zapisano w formie zmiennych. Na dziś ten ruch wydaje się transferowym majstersztykiem. Koniec Michała Probierza w reprezentacji Polski? Wszystko zależy od baraży, może sam zrezygnować Lewandowski w Barcelonie zagrał bowiem dobre ledwie cztery miesiące. Polak oczekiwania spełniał tylko w okresie sierpień - listopad 2022 roku. Później przyszedł mundial w Katarze, który zepsuł właściwie wszystko. Po powrocie z tego turnieju Lewandowski właściwie stracił większość swoich atutów. Przestał dominować fizycznie nad rywalami, co zwykle jego było wielkim atutem. Pojawiły się nawet kłopoty techniczne, gdy trzeba przyjąć piłkę. Kibice zadecydowali. Lewandowski zawodzi najbardziej To wszystko kontynuowane było na start sezonu 2023/2024, a objawów poprawy nie widać także na starcie 2024 roku. Dodatkowo do słabej formy Lewandowskiego z czasem dołączyli także koledzy, którzy również zatracili wiele ze swoich atutów. Obecnie sytuacja w Barcelonie jest fatalna. Xavi liczy, że ogłoszenie swojego odejścia po sezonie pomoże zespołowi zdjąć z niego presję. Według kibiców jednak to nie piłkarze są najbardziej winni kryzysu w klubie. Trwa piękny sen Szymona Marciniaka. Wiadomo, co go teraz czeka. Jest pierwszy przeciek W ankiecie przeprowadzonej przez hiszpańską "Markę" aż 37 procent głosujących wskazało na Joana Laportę i cały zarząd. Piłkarze znaleźli się poza podium z zaledwie 15 procentami "zasług". Pośród zawodników kibice wybrali tego, który najbardziej zawodzi i ma największe "zasługi" w postępującym kryzysie Barcelony. Według fanów tym najgorszym jest właśnie kapitan reprezentacji Polski, który "wygrał" tę niechlubną klasyfikację. Polak uzyskał 20 procent głosów. Drugi Jules Kounde dostał 17 procent, a trzeci Joao Felix 13. Przewaga Lewandowskiego jest więc bardzo wyraźna. Dziennikarze zaznaczają, że udział w tym głosowaniu wzięło ponad 100 tysięcy osób, jest to już więc grupa bardzo reprezentatywna i śmiało można wyciągać wnioski. Trudno wierzyć, że przy takich zmianach, które czekają latem Barcelonę, Lewandowski może w przyszłym sezonie być pierwszym wyborem nowego szkoleniowca.