Robert Lewandowski w nowy rok wszedł z przytupem. Polak niespodziewanie zagrał od pierwszych minut w spotkaniu Pucharu Króla z UD Barbastro. "Duma Katalonii" swojego rywala bez problemów rozbiła, a "Lewy" dwukrotnie wpisał się na listę strzelców. Jasne było jednak, że nikt tego meczu nie będzie traktował poważnie w kontekście oceny realnej formy naszego kapitana. Wyznacznikiem tego, w jakiej dyspozycji jest snajper miał być Superpuchar Hiszpanii. Sensacja, FC Barcelona niespodziewanie zatrzymana. Lewandowski aż złapał się za głowę Ten pozostawił wątpliwości, bo w półfinale przeciwko Athleticowi Bilbao Lewandowski wyglądał słabo. Kilka dni później w finale rozgrywek przeciwko Realowi Madryt Polak pokazał się ze świetnej strony, strzelając gola i notując jedną asystę. Za tamten występ był rzecz jasna chwalony. W następnym spotkaniu w nagrodę Hansi Flick dał naszemu napastnikowi odpocząć i "Lewy" z poziomu ławki rezerwowych obejrzał, jak "Blaugrana" demoluje Betis w Pucharze Króla. Słabiutki występ Lewandowskiego. Hiszpanie jednomyślni Świeży Lewandowski miał być atutem FC Barcelona w meczu 20. kolejki hiszpańskiej La Liga przeciwko Getafe. Zespół Hansiego Flicka nie był jednak w stanie udokumentować swojej przewagi, a Lewandowski zmarnował jedną wielką okazję, gdy niecelnie uderzył głową. "Lewy" zszedł z murawy w 81. minucie, a jego miejsce zajął Ferran Torres. Oceny po tym spotkaniu są dalekie od tych, jakich by chciał nasz kapitan. "Zgodnie z przewidywaniami obrona Getafe bardzo krótko go kryła i musiał odczuć kilka mocnych fauli na sobie. Miał bardzo klarowną szansę gdy strzelał głową w kozioł na dalszy słupek, zwykle takie wykorzystuje, ale tym razem mu się to nie udało. W drugiej połowie pojawiał się częściej, ale nigdy nie znalazł się w dogodnej pozycji do strzału" - czytamy w katalońskim "Sporcie". Dziennikarze wystawili naszemu snajperowi notę 6 - najniższą w zespole wspólnie z kilkoma innymi zawodnikami. To jednak prawda? Napływają wieści ws. Szczęsnego. Nieodwracalna decyzja "Gdzie byłeś Robercie Lewandowski?" - takimi słowami swój artykuł tytułują dziennikarze "Goal.com". Ci wystawili naszemu snajperowi notę pięć - najniższą w zespole. "Ten doświadczony napastnik ma za sobą bardzo cichy występ, gdy był proszony o lepszą grę nie spełniał oczekiwań" - czytamy w uzasadnieniu. "Odpoczywał niedawno w Pucharze Króla, aby wystrzelić w rozgrywkach ligowych. Ale świetna - agresywna gra obrońców Getafe przypomniała mu, jaki plan mieli dla obecnego Pichichi. Miał bardzo wyraźną szansę, którą mógł być jego własny gol lub asysta. Nie było to ani jedno, ani drugie. Był tak poza grą, że nawet Flick go odciążył, gdy Barça potrzebowała strzelić kolejnego gola" - to z kolei kilka gorzkich słów, które padły w stronę Lewandowskiego ze strony dziennikarzy "Mundo Deportivo".