Robertowi Lewandowskiemu nie było łatwo odejść z Bayernu. Mimo że głośno powiedział o swoich planach opuszczenia klubu, "Bawarczycy" początkowo bardzo niechętnie odnosili się do sprawy transferu bramkostrzelnego napastnika. Oliver Kahn postawił sprawę jasno: "Fakt jest taki, że [Lewandowski] ma kontrakt i go wypełni. Basta". Czas pokazał, że musiał zupełnie zmienić zdanie. Polak oraz jego agent Pini Zahavi dopięli swego i doprowadzili do przenosin do Barcelony. "Lewy" ma już za sobą oficjalną prezentację i debiut w barwach "Dumy Katalonii". W meczu przeciwko Realowi Madryt rozegrał 45 minut. Wszystko wskazuje na to, że niebawem znów zobaczymy go na boisku. W nocy z wtorku na środę Barca zmierzy się bowiem z Juventusem Turyn w ramach torunee po Stanach Zjednoczonych. Tymczasem w Niemczech trudno jest przełknąć gorzką pigułkę rozczarowania powodowanego utratą Lewandowskiego. Dostrzega to Andrzej Buncol, były piłkarz m.in. reprezentacji Polski, Legii Warszawa, Bayeru Leverkusen i Fortuny Düsseldorf. Obecnie wciąż mocno związany jest z krajem naszych sąsiadów (ma nawet niemieckie obywatelstwo) i Bundesligą. Od lat szkoli młodzież trenującą w Bayerze. W rozmowie z "Faktem" deklaruje, że całkowicie rozumie powody, dla których "Lewy" zdecydował się na wyjazd z Niemiec. I nie szczędzi krytycznych słów pod adresem władz klubu z Monachium. Xavi zachwycony pierwszymi dniami współpracy z Lewandowskim. "To wielka gwiazda" Echa słów Hasana Salihamidžicia pod adresem "Lewego". Andrzej Buncol: "Powinni się Lewandowskiemu nisko ukłonić i podziękować" Andrzejowi Buncolowi nie spodobało się zwłaszcza to, w jaki sposób o Robercie Lewandowskim wypowiadał się dyrektor sportowy Bayernu. Jego słowa nazwał wprost "głupotami". Co takiego powiedział Hasan Salihamidžić na temat polskiego napastnika? Jego zdaniem bez "Lewego" i Erlinga Haalanda, który odszedł z Borussii Dortmund do Manchesteru City, "liga niemiecka będzie zdecydowanie bardziej uboga". Straciła bowiem "dwie najjaśniej świecące gwiazdy", i to niemal jednocześnie, podczas tego samego okienka transferowego. Przy okazji Buncol wypowiedział się też na temat innego Polaka związanego z klubem z Bundesligi. Chodzi o Krzysztofa Piątka, który wrócił do Herthy Berlin z wypożyczenia do Fiorentiny. "On akurat będzie miał bardzo ciężko, żeby wygrać rywalizację o miejsce w składzie" - wyjaśnił ekspiłkarz. Sam zainteresowany być może ma podobne spostrzeżenia. Wszak mówi się, że najprawdopodobniej nie zagra w Niemczech, a we Włoszech. Głos na ten temat zabrał prezes Salernitany. "Piątek jest najbliżej Salernitany, pracujemy nad tym, aby w ciągu kilku dni oddać go do dyspozycji trenera. Mogę powiedzieć, że zawodnik chce grać we Włoszech i bronić naszych barw" - przekazał Danilo Iervolino w rozmowie z Tuttomercato.web. Lewandowski z odpowiedzialną rolą w Barcelonie, co z rekordami goli?