Robert Lewandowski rozpoczął obecną kampanię Bundesligi w znakomity sposób. Reprezentant Polski zdobył 12 bramek w 10 spotkaniach i zajmuje pierwsze miejsce w klasyfikacji strzeleckiej. Zawodnik ma jednak 32 lata i w niemieckich mediach coraz częściej pojawia się temat następcy "Lewego". Wśród głównych kandydatów znajduje się rzecz jasna Erling Haaland. Młody Norweg zaliczył świetne wejście do Bundesligi i również teraz sprawuje się bardzo dobrze. Napastnik Borussii Dortmund strzelił już 10 bramek w tym sezonie.- Haaland to bardzo dobry i młody zawodnik, który z pewnością ma potencjał, aby stać się graczem klasy światowej - skomentował medialne doniesienia prezes Bayernu Monachium Herbert Hainer, w rozmowie z portalem "Sport1.de". - Lewandowski ma ważny kontrakt z Bayernem przez najbliższe trzy lata. Jestem przekonany, że dzięki swojej niesamowitej sprawności będzie mógł grać na absolutnie najwyższym poziomie bardzo długo. Rzadko jest kontuzjowany i konsekwentnie prezentuje się znakomicie. Nie wiem co będzie za trzy lata. W odpowiednim momencie podejmiemy decyzję co do jego następcy - dodał Niemiec. Prezes Bawarczyków odniósł się również do zamieszania z kontraktami Jerome'a Boatenga i Davida Alaby. Negocjacje z zawodnikami miały się przedłużać, a o wiele gorzej wygląda sytuacja Austriaka. Kwestia jego nowego kontraktu doprowadziła do medialnego starcia z innym działaczem "Die Roten" Karlem-Heinzem Rummenigge, a agenta zawodnika Pini Zahaviego zaatakował również Uli Hoeness.- Złożyliśmy bardzo dobrą ofertę, bowiem uważamy go za świetnego gracza. Została ona odrzucona jako niewystarczająca, a my zdecydowaliśmy się ją wycofać. Tak obecnie wygląda sytuacja - odparł Hainer. - We właściwym czasie usiądziemy również do rozmów z Boatengiem i znajdziemy rozwiązanie odpowiednie dla obu stron. Więcej aktualności sportowych znajdziesz na sport.interia.pl! Kliknij tutaj!