Przygoda Roberta Lewandowskiego w Bayernie Monachium była długa i bez wątpienia pełna sukcesów - Polak wielokrotnie zdobywał m.in. mistrzostwo Niemiec i koronę króla strzelców Bundesligi, a raz sięgnął po puchar Ligi Mistrzów, czyli najważniejsze klubowe trofeum piłkarskie "Starego Kontynentu". Jak jednak mawia stare porzekadło, wszystko co dobre kiedyś się kończy. Tak jest i tym razem, bowiem "Lewy" jest już w stu procentach zdecydowany na opuszczenie "Die Roten" - po dziewięciu latach gry na Allianz Arena. Snajper podkreślił to już wielokrotnie - w tym ostatnio na konferencji prasowej przed meczem Polski z Walią, czym ponownie - chcąc nie chcąc - podsycił atmosferę spekulacji na temat swojej zawodowej przyszłości. Dwóch za jednego. Robert Lewandowski nie będzie łatwy do zastąpienia Monachijczycy, nawet jeśli będą chcieli pozostawić Lewandowskiego w swoich szeregach aż do wygaśnięcia jego kontraktu (co nastąpi 30 czerwca 2023 roku), muszą opracować dla siebie nowy plan dotyczący klubowej ofensywy. Wiele wskazuje na to, że przygotowania do odejścia "RL9" ruszyły pełną parą. Jak donoszą Ljubo Herceg i Kerry Hau, dziennikarze związani z niemiecką telewizją Sport1, w Bayernie panuje przeświadczenie, że by zastąpić jednego Roberta Lewandowskiego będzie potrzeba co najmniej... dwóch nowych napastników. Chodzi tu o kwestię wszechstronności 33-latka, który sprawdza się nie tylko w roli klasycznej "dziewiątki", ale i - jak to określono - nieprzewidywalnego "gracza chaosu", który potrafi wprowadzić w szeregach przeciwnika sporo dodatkowego zamieszania w polu karnym. Zobacz podsumowanie całego sezonu PKO Bank Ekstraklasy - sprawdź już teraz! Saša Kalajdžić następcą Lewandowskiego? W Bayernie nie wszyscy są przekonani W przypadku zawodnika na "szpicy" mocno rozważany ma być wybór Sašy Kalajdžicia - austriackiego gracza serbskiego pochodzenia, bardzo cenionego w VfB Stuttgart. 24-latkowi został rok do końca kontraktu i zarząd "Die Schwaben" zdaje sobie sprawę z tego, że będzie go bardzo trudno zatrzymać. Jak jednak donosi m.in. "Kicker" w Monachium nie wszyscy są przekonani co do tego, czy akurat ten futbolista sprawdziłby się w klubie. A co z kreowaniem "chaosu"? W tym przypadku pojawiają się nazwiska dwóch skrzydłowych - Sadio Mane i Ousmane Dembele. Zwłaszcza o transferze tego pierwszego było ostatnio głośno - Senegalczyk ma być w pełni zdecydowany na rozbrat z Liverpoolem, bo chce poszukać nowych wyzwań w całkowicie nowej dla niego lidze. Dembele z kolei już w styczniu był na wylocie z FC Barcelona - ostatecznie jednak Francuz pozostał na Camp Nou by wypełnić kontrakt i trzeba przyznać, że w ciągu ostatnich kilku miesięcy zdecydowanie poprawił nie tylko swoje stosunki z katalońskim klubem, ale i swoją grę. Niebawem będzie jednak wolnym zawodnikiem - i jeśli nie będą się go imać kontuzje, to może stanowić naprawdę niezłe wzmocnienie dla "Die Roten". Bayern poszukuje nowych graczy. Weźmie udział w "bitwie o Nkunku"? Ostatnim piłkarzem wchodzącym w grę w przypadku zastępowania Lewandowskiego ma być Christopher Nkunku. 24-letni Francuz gra na pozycji cofniętego napastnika, więc pasowałby do całej koncepcji, nawet gdyby miał występować za plecami Kalajdžicia. Problem jednak polega na tym, że na futbolista związany obecnie z RB Lipsk jest w obszarze zainteresowań naprawdę wielu klubów z najwyższej europejskiej półki. Jakie będą losy ataku Bayernu? Być może do wielkich transferów jednak nie dojdzie, a Robert Lewandowski pozostanie w Monachium aż do lata 2023 roku. W takim wariancie jedno jest pewne - "Lewy" nie przyjmie takiego rozwiązania nawet z cieniem zadowolenia... Zobacz także: Legenda ostro o Bayernie w kontekście "Lewego". "To stawia klub w złym świetle"