Robert Lewandowski w ostatnich tygodniach przeżywa najlepszy okres, odkąd trafił do FC Barcelona. Nie tylko on. Cały klub może mówić o niesamowitym przełomie - szczególnie na płaszczyźnie sportowej. "Duma Katalonii" plasuje się na pierwszym miejscu w tabeli z przewagą 6 punktów nad Realem Madryt. W ostatnich dniach podopieczni Hansiego Flicka wygrali z Bayernem Monachium i wspomnianym wyżej Realem Madryt kolejno 4:1 i 4:0. Kibice Barcelony nawet w najpiękniejszych snach nie wyobrażali sobie, że te spotkania zakończą się takimi wynikami. Na boisku i w szatni wszystko układa się niemalże perfekcyjnie. Kibice niemal zdążyli zapomnieć o tym, że FC Barcelona nadal pozostaje klubem pogrążonym w sporym kryzysie finansowym. Albert Masnou z dziennika "Sport" w swoim artykule przypomniał o szarej rzeczywistości, która niebawem znów może dać się klubowi we znaki. Gwiazdy Realu Madryt nie wyjdą na murawę. Wielka szansa dla Lewandowskiego, klamka zapadła Kłopoty w Barcelonie. Zimą klub czeka spory problem Dziennikarz informuje, że już w styczniu FC Barcelona napotka kolejne problemy natury finansowej. Sytuacja klubu nie jest tak optymistyczna, jak zakładano i możliwe, że na drugą rundę rozgrywek nie uda się zarejestrować kilku zawodników. Niepokój dotyczy Daniego Olmo, który latem zamienił RB Lipsk na FC Barcelona i z marszu stał się kluczowym piłkarzem drużyny. Gdyby nie kontuzja, Hiszpan dziś z pewnością miałby o wiele lepsze statystyki. Kiedy Olmo jest na boisku, FC Barcelona gra szybciej, a on sam stwarza wielkie zagrożenie pod bramką rywali. Niepewna jest też sytuacja Andreasa Christensena, którego klub musiał wyrejestrować na jesień, aby zarejestrować wyżej wspomnianego Daniego Olmo. Sprawa dotyczy również Pau Victora, który także może nie zostać zarejestrowany na drugą połowę sezonu. Dziennikarz podaje, że w tym momencie FC Barcelona jest w stanie zarejestrować tylko jednego zawodnika z dwójki Olmo - Christensen. Obaj wierzą jednak, że sytuacja zmieni się do stycznia i klub znajdzie jakieś rozwiązanie, aby dla obu piłkarzy wszystko zakończyło się szczęśliwie. Z pewnością pomocna okazałaby się finalizacja nowej umowy z firmą Nike, która zapewniłaby Barcelonie ogromne wpływy. Ten temat od dłuższego czasu tkwi jednak w zawieszeniu. A kibice i piłkarze się niecierpliwią.