W gabinetach mistrzów Hiszpanii sporo się dzieje. Barcelona próbuje dopinać transfery zawodników, którzy w przyszłym sezonie mają nie tylko obronić tytuł, ale także w końcu powalczyć w europejskich pucharach. Priorytetem jest znalezienie środkowego obrońcy, który zastąpi wieloletniego kapitana Sergio Busquetsa, ale Katalończycy chcą również wzmocnić ofensywę. W tym celu szukają zawodnika, który byłby konkurentem dla Roberta Lewandowskiego. FC Barcelona chce Rasmusa Hojlunda Być może do Barcelony wróci Pierre Emerick Aubameyang, ale Katalończycy szukają także zawodnika, który byłby inwestycją w przyszłość. Wybór padł na Rasmusa Hojlunda z Atalanty Bergamo, który nazywany jest także młodym Erlingiem Haalandem, ze względu na zbliżoną charakterystykę gry. 20-letni Hojlund w tym sezonie Serie A zdobył dziewięć bramek i miał cztery asysty. Do tego błysnął dojrzałą grą, co przyciągnęło zainteresowanie czołowych klubów europejskich. "Katalończycy obserwują go od jakiegoś czasu. Duńczyk ma mocną budowę ciała i jest wysoki, dzięki czemu jest zdolny grać w różnym ustawieniu taktycznym. Takie cechy przyciągają zainteresowanie Barcelony" - pisze "Sport". Za Hojlunda będzie trzeba jednak słono zapłacić, ponieważ umowę ma ważną aż do czerwca 2027 r. Do tego Barcelona nie jest jedynym zainteresowanym klubem, a wiele wskazuje, że młodemu napastnikowi blisko do Manchesteru United. - Musiałem się dobrze spisać, skoro taki klub chce mnie pozyskać. Moim celem jest dostać się na szczyt, a Manchester United jest jedną z najlepszych drużyn na świecie - podkreślał Hojlund w wywiadzie dla Berlingske. Tymczasem piłkarze Barcelony przebywają na wakacjach lub zgrupowaniach reprezentacji. Robert Lewandowski i spółka treningi zaczną za kilka tygodni, a w drugiej połowie lipca odbędą tournée po Stanach Zjednoczonych. PJ