FC Barcelona od wielu sezonów pozostaje w sytuacji, w której z jednej strony musi wydawać na transfery niemałe sumy, by liczyć się w skutecznej walce o kolejne trofea, a z drugiej musi bardzo ostrożnie podchodzić do balansowania swojego budżetu i mieszczenia się w odpowiednich limitach La Ligi. "Dumie Katalonii" na polu finansowym ciążą przy tym pewne zaległe sprawy - takie jak opłaty za pozyskanych w ostatnich latach piłkarzy, co dotyczy nawet zawodników, którzy... zdążyli już opuścić klub. Szczegóły opisał Ferran Correas z "Diario Sport". Robert Lewandowski przegoniony, on okazał się lepszy. Zaskakujące wieści FC Barcelona zalega pieniądze m.in. za transfer Lewandowskiego. Wzbogacą się również... polskie kluby Dziennikarz dotarł do raportu finansowego FCB datowanego na 30 czerwca 2024 roku w myśl którego "Blaugrana" zaległa łącznie za futbolistów 45 mln euro w krótkim terminie oraz 102,6 mln euro w długim terminie. Interesujący jest tu chociażby przykład... Roberta Lewandowskiego. Barcelona musi przekazać pieniądze za Polaka łącznie siedmiu klubom, bowiem w myśl obowiązujących reguł pewne kwoty należą się nie tylko ściśle poprzedniemu zespołowi "Lewego", czyli Bayernowi Monachium, ale też innym drużynom z którymi napastnik związany był w przeszłości Tak też "Die Roten" mają jeszcze otrzymać 10,4 mln euro w okresie krótkim i 10,6 mln euro w okresie długim, ale w kolejce czekają również Legia Warszawa (50 tys. i 50 tys.), Lech Poznań (119 tys. i 119 tys.), Delta Warszawa (33 tys. i 33 tys.), Znicz Pruszków (113 tys. i 113 tys.), Varsovia Warszawa (169 tys. i 169 tys.) oraz Borussia Dortmund (78 tys. i 78 tys.). Mowa tu o swoistych ekwiwalentach za wyszkolenie "RL9". Inny ciekawy przykład to chociażby Raphinha, za którego "Barca" musi zapłacić Leeds United jeszcze aż 559 tys. euro w krótkim terminie i prawie 42 mln euro w długim terminie, a do tego dojdą niewielkie kwoty dla Sportingu, Stade Rennais czy Vitorii Guimaraes. Ponadto Katalończycy muszą jeszcze opłacić transfery takich piłkarzy jak Emerson Royal, Junior Firpo czy Abde Ezzalzouli - a są to gracze... związani już od pewnego czasu z innymi zespołami. Wielki skandalista chce wrócić na salony. Możliwy hit, w mediach wprost wrze W Barcelonie oczekują końca przerwy reprezentacyjnej. Niedługo starcie z Sevillą FC Barcelona powróci do gry dopiero 20 października, już po przerwie reprezentacyjnej, a jej kolejnym rywalem w Primera Division będzie Sevilla. Na ten moment "Blaugrana" jest liderem rozgrywek z 24 punktami na koncie - zdobycie mistrzostwa i finansowy zastrzyk z tym związany bez wątpienia byłby przydatny w kwestii spłaty wspominanych długów...