W środę Robert Lewandowski i jego klub, czyli FC Barcelona usłyszeli fatalne dla siebie wieści: Trybunał Administracyjny ds. Sportu podtrzymał decyzję o zawieszeniu polskiego napastnika na trzy kolejne ligowe mecze. To tym większy cios dla Polaka, że już szykował się do niedzielnego hitowego meczu z Atletico Madryt. Zobacz: Hiszpanie podjęli decyzję w sprawie Lewandowskiego. Może zaboleć Tuż po ogłoszeniu tego postanowienia, hiszpańscy dziennikarze spekulowali, że kataloński klub może chcieć jeszcze powalczyć o to, by Lewandowski jednak mógł zagrać w niedzielnym ligowym hicie z Atletico. Zobacz: Barcelona nie złoży broni w sprawie Lewandowskiego? "To może się ciągnąć". Gerard Romero nie ma wątpliwości. To koniec sprawy kary dla Lewandowskiego Ostatecznie spływa jednak coraz więcej informacji potwierdzających, że Barcelona chce już odpuścić walkę o "zamrożenie" kary dla Lewandowskiego. Tym samym Polak rzeczywiście będzie musiał wypełnić karę zawieszenia już od najbliższego ligowego meczu z Atletico. "Barcelona będzie respektować decyzję TAD i "Lewy" zacznie wypełniać karę trzech meczów zawieszenia począwszy od tej niedzieli" - napisał na Twitterze Gerard Romero, znany hiszpański ekspert. Również inne źródła donoszą, że Barca zamierza zaakceptować decyzję Trybunału. A to oznacza, że Lewandowski nie zagra nie tylko z Atletico, ale też z Getafe i Gironą.