"Lewy" pierwszą, żółtą kartkę w meczu obejrzał już w 11. minucie. Nieco ponad kwadrans później został upomniany kolejny raz i w konsekwencji zobaczył czerwony kartonik. Schodząc z boiska wykonywał gesty, o których rozpisywały się potem media: pocierał palcem o nos, co miało być, zdaniem niektórych, wyrazem dezaprobaty wobec decyzji sędziów. FC Barcelona odwoła się od decyzji ws. Lewandowskiego Od początku wiadomo było, że za to zachowanie Polak może zostać surowo ukarany. Ostateczna decyzja w sprawie zapadła jednak dopiero w środę. Jak poinformowano, łącznie Lewandowski został zawieszony na trzy spotkania. Jedno to kara za dwie żółte kartki, dwa kolejne - za jego zachowanie przy schodzeniu z murawy. Zostało ono uznane za "pogardliwy stosunek do sędziów". Włodarze "Dumy Katalonii" przyjęli decyzję władz ligi z dużym niezadowoleniem. "Sport" donosi, że będą starały się od niej odwoływać. Jak czytamy, klub będzie walczyć nie tylko o anulowanie kary za gest naszego rodaka, ale i pierwszej, żółtej kartki otrzymanej przez niego w starciu z Osasuną. "Zarówno zawodnik, jak i klub są zdania, że gest Lewandowskiego po wyrzuceniu z boiska był wyraźnie skierowany w stronę jego trenera, Xaviego Hernandeza" - czytamy. Jeżeli kara dla Lewandowskiego zostanie podtrzymana, opuści on spotkania Barcelony z Espanyolem (31 grudnia), Atletico Madryt (8 stycznia) i Getafe (15).