FC Barcelona znajduje się obecnie na futbolowym zakręcie - szanse na Superpuchar Hiszpanii oraz Puchar Króla przepadły w tym sezonie bezpowrotnie, z kolei wizja zdobycia krajowego mistrzostwa coraz bardziej się oddala. W perspektywie są jeszcze co prawda mecze w Lidze Mistrzów, ale tam zadanie jak zwykle będzie niełatwe. Inną kwestią pozostaje stan finansów "Dumy Katalonii" - spinanie klubowego budżetu od wielu sezonów stanowi nie lada wyzwanie dla zarządu FCB, ale wygląda na to, że na tym polu nastąpi niebawem swoista "ofensywa" mająca przynajmniej częściowo załatać różne braki. Żałoba w Barcelonie, nie żyje legenda klubu. Joan Casals zmarł w wieku 90 lat Wyprzedaż w FC Barcelona? Tylko trzej piłkarze mają być absolutnie nie do ruszenia Sytuację w programie "El Bar" opisali dokładniej dwaj dziennikarze związani z Cadena SER - Sique Rodriguez i Santi Ovalle. Pierwszy z nich dał do zrozumienia, że "Barca" chciałaby najbliższego lata zarobić przynajmniej 100 mln euro ze sprzedaży - mimo wszystko dotychczas dosyć istotnych - zawodników. W tym kontekście padają przede wszystkim dwa nazwiska, Raphinhy oraz Frenkiego de Jonga. Holender jest w zasadzie regularnie, od kilku lat, typowany do odejścia z "Blaugrany", natomiast jak dotychczas nie doszło tu do żadnego rozbratu. Według Ovalle pomocnik zresztą niezmiennie ma nie chcieć zmiany barw i to on ma mocniejsze karty w swoim ręku, zważywszy na fakt, że jego kontrakt ważny jest do 2026 r., a klub wciąż zalega mu pewne pieniądze. Jest jeszcze jedna kwestia - w ekipie ze stolicy Katalonii ma być koniec końców tylko trzech "nietykalnych", czyli zawodników, którzy dla obecnego dyrektora sportowego FCB, Deco, wydają się nieodzowni - mowa tu o Ronaldzie Araujo, Pedrim i Gavim. PSG wyczekało i dopięło swego! Błysnął Mbappe, zachwycił Barcola Co z przyszłością Roberta Lewandowskiego w FC Barcelona? Kluczowy może być nowy trener Jak więc widać w pełni bezpieczny nie może się czuć chociażby Robert Lewandowski, ale na ten moment z całą pewnością nie jest specjalnie blisko odejścia z drużyny. Polak ostatnio odzyskał formę strzelecką i istnieją nadzieję, że pod okiem nowego trenera znowu rozpędzi się w pełni w walce o kolejne w swej karierze Trofeo Pichichi. Może się to zdarzyć zwłaszcza jeśli ster "Barcy" przejmie menedżer, z którym niegdyś "Lewy" święcił spore triumfy - wśród kandydatów przewijają się bowiem chociażby Juergen Klopp czy Hansi Flick i z oboma tymi panami napastnik ma dobre wspomnienia z czasów gry w Niemczech... Najbliższe miesiące mogą tu przynieść ciekawe rozstrzygnięcia.