Kataloński dziennik "El Mundo Deportivo" pisze o tym, że szef ligi hiszpańskiej Javier Tebas naciskany jest przez rywali Barcelony, by nie było wobec niej żadnych ulg. Dokumenty, na podstawie których klub chce zgłosić do rozgrywek nowych piłkarzy, muszą wpłynąć z odpowiednim wyprzedzeniem, by eksperci La Liga zdążyli je dogłębnie przeanalizować. Czwarta dźwignia finansowa Barcelony Klub ma kłopot z czwartą dźwigną finansową, która ma rozwiązać problem. Hiszpańscy rywale Barcy są ponoć "zagotowani" tym, że najbardziej zadłużony klub na świecie szasta pieniędzmi na rynku transferowym. 153 mln euro to nie jest rekordowa kwota wydana przez Barcelonę na nowych piłkarzy w jednym oknie transferowym (to czwarty wynik w historii klubu). Mimo wszystko nikt w Hiszpanii tego lata nie wydał aż tyle, ile Barca będąca teoretycznie w najgłębszych tarapatach finansowych. Nowych piłkarzy Barcelona może zgłosić do godziny 20,55 w sobotę, bo pięć minut później zacznie się spotkanie z Rayo. Zdaniem "El Mundo Deportivo" władze La Liga nie dopuszczą do takiej sytuacji, by wymagane dokumenty klub przysłał im w ostatniej chwili. Chcą mieć czas na dogłębną analizę, inaczej Xavi Hernandez nie będzie mógł skorzystać z Lewadnowskiego, Kounde, Raphinhy, Christensena, Kessiego, Ousmane’a Dembele i Sergiego Roberto. Pozostanie mu do gry zaledwie 17 piłkarzy. Atak na Rayo ma być taki: Lewandowski, Raphinha, Dembele, a bez zgłoszenia nowych graczy musiałby wyglądać zupełnie inaczej: Aubameyang, Ansu Fati, Gavi. Spokój i optymizm w Barcelonie? Inny z katalońskich dzienników "Sport" donosi jednak o optymizmie i spokoju w Barcelonie. Czwarta dźwignia zostanie uruchomiona dziś, także dziś zostanie podpisana nowa umowa z Gerardem Pique, który zgodził się na obniżkę pensji. "To wystarczy, by zgłosić do rozgrywek wszystkich nowych graczy" - pisze "Sport". ZOBACZ TEŻ: Alarm w Barcelonie. Co z Lewandowskim? To może być kompromitacja Niewiarygodne show Lewandowskiego. Co za bramka Lewandowski i spółka witani po królewsku na treningu