Czterech przyjdzie za darmo, bez kwoty odstępnego, bo są wolnymi zawodnikami. Ich kontrakty w Chelsea i Milanie kończą się za kilka dni. Pomocnik z Mediolanu Franck Kessie i obrońcy z Londynu: Andreas Christensen, Cesar Azpilicueta, Marcos Alonso zwiększą rywalizację w kadrze Barcelony, ale nie będą mieli statusu gwiazd - pisze kataloński dziennik. Barcelona - trzy gwiazdy na nowy sezon Gwiazdami będą trzej gracze, za których trzeba będzie zapłacić ich obecnym klubom. Najbliższy finalizacji jest transfer Julesa Kounde z Sevilli. Od dawna walczą o niego Chelsea i Newcastle, ale tak piłkarz jak i Sevilla wolą ponoć oddać go na Camp Nou. 23-latek z Francji będzie kosztował koło 60 mln euro, ale ma być filarem nowej defensywy Xaviego Hernandeza. Barcelona liczy, że potani operację oddając do Sevilli Sergino Desta lub innego gracza. Prezes Joan Laporta ma znakomite relacje z Monchim - dyrektorem sportowym Sevilli, stąd optymizm w Barcelonie w sprawie sprowadzenia Francuza. Z Robertem Lewandowskim sprawa jest trudniejsza, bo Bayern nie chce podjąć negocjacji. Barcelonie zaczyna się spieszyć. Według "El Mundo Deportivo" Xavi Hernandez bardzo chce, by Polak poleciał z drużyną na tourne po USA (16-31 lipca), gdzie Barcelona zagra sparingi z Juventusem Turyn, Realem Madryt i amerykańskimi rywalami. Stąd prezentacja Lewandowskiego na Camp Nou ma się odbyć między 12 i 15 lipca. Barcelona. Czy szefowie Bayernu wreszcie zmiękną? "El Mundo Deportivo" powołując się na źródła niemieckie twierdzi, że Bayern zażąda 50 mln euro. Barcelona jest gotowa zapłacić ponad 30 mln. Dziennik jest ostrożny w ocenie szans na porozumienie, choć uważa, że wobec deklaracji Polaka, że nie chce wracać do Monachium szefowie Bayernu w końcu zmiękną. Najmniej prawdopodobny z tych trzech jest transfer Bernardo Silvy z Manchesteru City. Dziennik "MD" cytuje słowa trenera Pepa Guardioli, który mówi, że nie będzie trzymał graczy wbrew ich woli. Portugalczyk ma w City mocną pozycję. Barcelonę stać byłoby na niego tylko wtedy, jeśli sprzeda do Manchesteru United Holendra Frenkiego de Jonga za około 80 mln euro. Jak zadłużony klub sfinansuje te wszystkie drogie transakcje? Przecież piłkarzom takim jak Azpilicueta, Kessie, Alosno i Christensen trzeba będzie płacić wysokie pensje. Nie mówiąc o nowych i starych gwiazdach. Na dodatek klub obowiązuje limit płac narzucony mu przez władze La Liga. Laporta chce zredukować zarobki graczy z 560 do 400 mln euro. Pieniądze na transfery mają pojawić się na Camp Nou po sprzedaży aktywów klubu (25 proc praw do transmisji TV i 49 proc udziałów w sieci sklepów firmowych). Zaakceptowali to niedawno socios Barcelony. ZOBACZ TEŻ: "Wiecie, że Lewandowski nie przyjdzie do Barcelony?" Lewandowski okaże się panem własnego losu? Uli Hoeness powtarza, że Lewandowski zostanie w Bayernie