"Lewy" dopiął swojego celu i zamienił zimne Niemcy na słoneczną Hiszpanię. Napastnik w Bundeslidze występował przez 12 lat, zdobywając wszystkie możliwe tytuły drużynowe, najpierw z Borussią Dortmund, a potem z Bayernem, a także indywidualne. W końcu Polak uznał, że przyszedł czas na zmiany i wybrał Barcelonę. Lewandowski został sprzedany za 45 milionów euro plus ewentualne bonusy. I właśnie jeden z takich jest coraz bliżej do zrealizowania. Hasan Salihamidžić, dyrektor sportowy Bayernu, wynegocjował bowiem, że w każdym sezonie, kiedy napastnik strzeli 25 goli, do kasy monachijczyków trafi 1,25 mln euro. W tym momencie "Lewy" ma już na koncie 17 bramek we wszystkich rozgrywkach, a więc brakuje tylko ośmiu trafień, aby pierwsza taka wypłata została zrealizowana. Niemcy wbijają szpilę Robertowi Lewandowskiemu Opisując całą sytuację niemiecki "Bild" nie przegapił okazji, żeby wbić szpilę w Lewandowskiego. Barcelona nie poradziła sobie w grupie Ligi Mistrzów z Bayernem i Interem Mediolan, z tym pierwszym klubem, przegrywając dwukrotnie, bez strzelenia żadnego gola. Na wiosnę "Duma Katalonii" zagra więc w Lidze Europy, a, jak napisał niemiecki tabloid, w "pucharze przegranych" łatwiej będzie Polakowi o zdobywanie bramek i tym samym o wypłatę dla Bawarczyków. "Lewy" związał się z Barceloną czteroletnim kontraktem, więc gdyby go wypełnił i w każdym sezonie strzelał co najmniej 25 goli, to Bayern zarobiłby dodatkowo pięć milionów euro.