Przed Robertem Lewandowskim i jego kolegami z reprezentacji Polski kluczowy mecz fazy grupowej MŚ 2022 w Katarze - w środowy wieczór "Biało-Czerwoni" zmierzą się bowiem w pojedynku o awans do 1/8 finału z reprezentacją Argentyny, która po pokonaniu Meksyku chce ponownie potwierdzić, że wcześniejsza porażka z Arabią Saudyjską była jedynie zaskakującym wypadkiem przy pracy. Polscy kibice nie mieli by więc nic przeciwko, by w starciu z "Albicelestes" kapitan naszych "Orłów" wykazał się podobną skutecznością, jak w swoim klubie, FC Barcelona, przed startem mundialu. Dla "Dumy Katalonii" Lewandowski strzelił bowiem jak dotychczas w samej tylko lidze 13 goli i jest pod tym względem samodzielnym liderem zespołu. FC Barcelona na pewno nie wysłucha ofert tylko za pięciu piłkarzy. Robert Lewandowski poza tą grupą Jak się jednak okazuje nawet takie liczby nie sprawiły, by "Lewy" stał się dla zarządu "Blaugrany" postacią niezbywalną. Według informacji podawanych przez dziennikarza Gerarda Romero włodarze drużyny nie zamieścili napastnika na swojej liście piłkarzy będących nie do odsprzedania. W spisie tym pojawili się za to inni uczestnicy MŚ 2022 i najmłodsi gwiazdorzy FCB: Pedri, Gavi, Alejandro Balde i Ansu Fati, czyli czterej reprezentanci Hiszpanii. Ich grono uzupełnił 23-letni Ronald Araujo który wciąż czeka na to, by zaleczyć do końca swoją kontuzję i pomóc w Katarze narodowemu zespołowi Urugwaju. Robert Lewandowski poza FC Barcelona? Na razie można o tym zapomnieć Czy fakt, że FC Barcelona może rozważyć transfer Roberta Lewandowskiego mógłby obecnie dziwić? Do pewnego stopnia bez wątpienia tak, ale wspomniana wyżej "żelazna piątka" ma jedną cechę wspólną: z uwagi na swój wiek może jeszcze przez długie lata stanowić o sile "Barcy", podczas gdy "RL9" powoli zmierza - niestety - ku zakończeniu swojej pełnych sukcesów kariery. Oczywiście przenosiny Polaka nie majaczą na razie nigdzie na horyzoncie, natomiast gdyby faktycznie miało do nich dojść, to według portalu Transfermarkt Katalończycy mogli by spokojnie "zawołać" za "Lewego" kwotę w wysokości ok. 45 mln euro. To jednak na teraz rozważania pisane palcem po wodzie... Zobacz także: "Lewy" i Messi bohaterami hiszpańskich okładek. "Dwie gwiazdy, jeden dramat"