FC Barcelona ma niezmiennie plany które można określić mianem "mocarstwowych" - drugie miejsce w Primera Division w zeszłym sezonie i brak sukcesów w pucharach z pewnością nie spełniły ambicji tak dużej firmy jak "Duma Katalonii". "Barca" jednak by móc wciąż rywalizować z absolutną europejską czołówką musi decydować się na poważne wzmocnienia - co wcale nie jest łatwe patrząc na fakt jej napiętej sytuacji budżetowej i konieczność lawirowania między różnymi obostrzeniami ze strony ligi. Dotychczas celem numer jeden FCB - przynajmniej jeśli mowa o obsadzie ataku - był Nico Williams, ale ta koncepcja zaczęła się prędko sypać. Wielki transfer z Polski do Anglii. Tutaj ma paść rekord Ekstraklasy FC Barcelona znalazła alternatywę za Williamsa? To gwiazda Milanu "Blaugrana" jednak mimo wszystko ma wielką chęć na zakończenie lata kolejnym - po sprowadzeniu Daniego Olmo - hitem. Tutaj zaś pojawia się naprawdę intrygujący pomysł, o którym poinformował Fernando Polo z "Mundo Deportivo". Według jego informacji "Barca" miała zwrócić się w stronę... Rafaela Leao z AC Milan. Cena byłaby tu wysoka - ok. 90 mln euro - natomiast Joan Laporta ma mieć już gotowe fundusze pod ręką, bowiem na te potencjalne przenosiny przeszedłby budżet przygotowywany wcześniej na wykupienie Williamsa. Zemsta Erlinga Haalanda na zimno, zakpił z rywala. "Śmieszny gość" Nie Williams, nie Leao... to kto? Barcelona się ubezpiecza, oto plan "C" Zespół z Estadi Olimpic/ Camp Nou miał wcześniej również przyglądać się Luisowi Diazowi z Liverpoolu, natomiast "The Reds" ani myślą oddawać komukolwiek Kolumbijczyka. Tańszymi alternatywami dla Leao mogliby być też Federico Chiesa (Juventus) lub Kingsley Coman (Bayern Monachium). Rafael Leao w ubiegłym sezonie zdobył dla "Rossonerich" łącznie 15 goli i odnotował 14 asyst. Wespół z "Lewym" i Lamine Yamalem mógłby on potencjalnie więc stworzyć naprawdę groźny atak, mogący zdecydowanie przybliżyć podopiecznych Hansiego Flicka do wejścia na mistrzowski tron.