Asystował Lewandowskiemu, chce go FC Barcelona. Wylądował na komisariacie, czeka na karę
FC Barcelona ma kilka celów transferowych wyznaczonych na najbliższe lato. Jednym z nich jest wzmocnienie defensywy, a konkretnie jej boków. Tutaj bowiem Hansi Flick nie może myśleć o swobodnej rotacji. Hansi Flick wytypował kilka nazwisk, które chciałby sprowadzić do klubu. Jednym z piłkarzy jest były kolega Roberta Lewandowskiego, o którego bije się także Real Madryt. Sprawa może się skomplikować, bo gwiazdor... wylądował na komisariacie.
FC Barcelona latem sprowadziła do klubu Hansiego Flicka, a więc trenera, który miał kompletnie odmienić grę "Blaugrany" i odblokować Roberta Lewandowskiego. Ta dwójka zna się bowiem z czasów wspólnej pracy w Bayernie Monachium. Wówczas zachwycali całą Europę, a Lewandowski był prawdopodobnie najlepszym nie tyle napastnikiem, ile zwyczajnie piłkarzem, na świecie. Nie bez przyczyny tak szerokim echem odbiło się odwołanie plebiscytu Złotej Piłki 2020.
Wówczas bowiem wszyscy zgodnie wskazywali na Lewandowskiego i prawdopodobnie Polak by wygrał, choć niezbadane są decyzje jury stworzonego przez France Football. Po przyjściu Flicka do "Blaugrany" znów oglądamy naszego napastnika w "olimpijskiej formie". Snajper zespołu z Katalonii prezentuje się znakomicie i po czterech miesiącach sezonu znów wrócił do poziomu, który prezentował w swoich najlepszych latach w Bayernie Monachium.
Alphonso Davies "przyłapany". Kanadyjczyk zatrzymany
Sama FC Barcelona również bardzo się poprawiła i lideruje tabeli La Liga w bardzo pewny sposób. Wciąż w drużynie dowodzonej przez Flicka są pewne braki i mowa tu głównie o głębi składu. Gdy bowiem spojrzymy pozycja po pozycji, to jedynie w środku pola każdy ma klasowego zmiennika. Inaczej jest, choćby w przypadku lewej obrony, gdzie Alejandro Balde nie ma żadnego poważnego rywala do walki o pierwszy skład.
Flick chce to zmienić. W związku z tym wytypował kilku piłkarzy, którzy mogliby Barcelonę latem wzmocnić. Najczęściej w tym kontekście od dawna pada nazwisko Alphonso Daviesa, który w przeszłości grał z Lewandowskim w Bayernie. Walka o Kanadyjczyka będzie bardzo zacięta, bo oprócz "Blaugrany" w grze jest także Real Madryt, który chce go u siebie, a także Bayern Monachium, który walczy o przedłużenie umowy z gwiazdą.
Jak się jednak okazuje, pojawiły się pewne problemy prawne, które zaczynają dotykać Daviesa. Niemiecka prasa pisze bowiem o jeździe "na podwójnym gazie". "W czwartkową noc około 2:15, policja w Monachium zatrzymała czarne Lamborghini Urus, w którym za kierownicą znajdował się Alphonso Davies. Służby wyczuły woń alkoholu od piłkarza, po czym Davies udał się z policją na komisariat, gdzie wydmuchał 0,6 promila alkoholu we krwi" - czytamy w "Bildzie".
Według niemieckich dziennikarzy Daviesowi grozi grzywna w wysokości 500 euro oraz zabranie prawa jazdy na okres jednego miesiąca. Nie są to więc bardzo poważne konsekwencje, najbardziej z pewnością naruszony został wizerunek piłkarza, co może wpłynąć na ewentualny transfer.