Pierwsza połowa niedzielnego meczu nie była szczególnie atrakcyjnym widowiskiem. Po zmianie stron FC Barcelona zachwyciła jednak swoich kibiców, kompletnie demolując przyjezdnych z Andaluzji. 3:0 to chyba najniższy wymiar kary, zwłaszcza, że do ostatnich chwil na swoje trafienie polował kapitan piłkarskiej reprezentacji Polski - Robert Lewandowski. Polak ostatecznie nie trafił na listę strzelców, a znaleźli się na niej: Jordi Alba, Gavi oraz Raphinha. Po meczu w katalońskiej prasie doszło do podziału. Część mediów chwaliła Roberta Lewandowskiego za wkład w ofensywę mimo okazji, a inne... doceniały jego groźne strzały. FC Barcelona - Sevilla. Robert Lewandowski oceniony przez hiszpańskie media "Polski 'killer' nie miał może klarownych sytuacji, ale za to dużo się ruszał, próbując stworzyć przestrzeń dla swoich kolegów z drużyny" - pochwalił postawę Roberta Lewandowskiego kataloński "Sport". "Był bardziej jak boja, niż jak strzelec" - czytamy dalej. Tymczasem "Mundo Deportivo" w ocenie gry "Lewego" uwzględniło... przede wszystkim dwie niezłe okazje, w których znalazł się nasz reprezentant, nazywając go "snajperem". "Miał dwie najlepsze sytuacje, w których Bono wcielił się w rolę jego antybohatera, pozbawiając go niemal pewnej bramki" - napisali o Robercie Lewandowskim katalońscy dziennikarze. Dzięki tej wygranej FC Barcelona wyprzedza Real Madryt w tabeli La Liga już o osiem punktów. "Królewscy" w 20. kolejce zanotowali bolesną wpadkę, przegrywając na wyjeździe z Mallorcą 0:1.