W dniu meczu Polaków z Czechami Anna Lewandowska gościła w studiu "Dzień dobry TVN". Na wstępie odpowiedziała na pytanie, czy wieczorem wybiera się na Stadion Narodowy. "Oczywiście, że tak. Też dlatego jestem dzisiaj w Polsce. Będę wspierać mojego męża i całą drużynę. Trzymajmy kciuki, nie będzie pewnie łatwo" - przekonywała. Istotnie, łatwo nie było. I to do tego stopnia, że "Biało-Czerwoni" jedynie zremisowali 1:1, czym zaprzepaścili swoje szanse na bezpośredni awans na Euro 2024. Po wszystkim głos zabrał Robert Lewandowski, który - jakby na przekór złemu położeniu drużyny - starał się... szukać pozytywów. "Lewy" poinformował też o swoich najbliższych planach. Absolutnie nie ma zamiaru opuścić zgrupowania reprezentacji Polski i będzie do dyspozycji trenera Michała Probierza na mecz z Łotwą (21 listopada, godzina 20.45). "Zostaję na mecz z Łotwą i nawet nie było tematu, żebym miał wcześniej opuścić zgrupowanie" - zadeklarował w TVP Sport. Czy w Polsce, śladem męża, zostanie także Anna? Trudno przewidzieć. Faktem jest, że żona piłkarza polskiej kadry i Barcelony ma sporo prywatnych i zawodowych zobowiązań i nie zawsze może dostosować swój kalendarz do meczowego harmonogramu męża. W Katalonii rusza z nowym interesem. Otwiera tam siłownię i szkołę tańca. To element biznesowego planu opierającego się na promowaniu zdrowego stylu życia. O swojej idei mówiła zresztą w "śniadaniówce". Burza po publikacji nowego zdjęcia Anny Lewandowskiej z meczu. Od razu w oczy rzuca się jedno Anna Lewandowska zapytana w programie na żywo o "grzeszki". Wypaliła prosto z mostu "Powtarzam to jak mantrę. Co roku mówię o tej suplementacji, mówię o tym odżywianiu. Ja wiem, że już pewnie dużo osób, które wchodzą na Instagram, mówią: 'Cały czas to samo. Lewa mówi o tym zdrowym żywieniu'. Tak, bo to jest bardzo ważna kwestia naszego życia, żebyśmy dbali o swój motor, napędzali swoje auto dobrym paliwem, i tak naprawdę dbali o to, co jemy" - edukowała Anna Lewandowska na wizji. Przyznała, że ostatnio sama lekko się przeziębiła i dopadł ją katar. Ma jednak na to patent. "Co teraz robię? Codziennie oczywiście napar imbirowy z kurkumą, z witaminą C w postaci cytryny. Dodatkowo miód dodajemy później po ugotowaniu, i dodaję też do tego olej kokosowy albo mus kokosowy" - opowiadała. Po krótkiej rozmowie na kanapie, żona Roberta Lewandowskiego razem z prowadzącymi przeszła do telewizyjnej kuchni. Tam padło pytanie o to, czy czasem "nie ma ochoty pójść najzwyczajniej w świecie na kebaba" i dietetycznie zgrzeszyć. Odpowiedź? "Nie, moimi grzeszkami to jest na przykład zrobienie kulek mocy z pastą kokosową" - wypaliła. "Oj, ale grzeszki" - zażartowali z niej Paulina Krupińska-Karpiel i Damian Michałowski. Potwierdzają się plotki o Annie Lewandowskiej, ostateczna decyzja zapadła. "Umowa skończyła się"