Lewandowski, w ostatniej minucie zamykającego sezon spotkania z Augsburgiem, pokonał bramkarza rywali Rafała Gikiewicza i było to jego 41. trafienie w obecnych rozgrywkach. Mueller w sezonie 1971/72 40-krotnie umieszczał piłkę w siatce. "To niebywałe osiągnięcie! Polacy mogą być dumni. Widać z jakim szacunkiem Niemcy podchodzili do tego rekordu. Część ekspertów wręcz sugerowała, że Robert nie powinien porywać się na jego pobicie. Na szczęście tak się nie stało" - podkreślił Iwan, który w przeszłości grał w Bundeslidze w barwach VfL Bochum. "Maszyny do strzelania goli" Gdy Iwan zaczynał swoją karierę piłkarską gwiazda Gerda Muellera świeciła pełnym blaskiem. "On, podobnie jak Lewandowski, był 'maszyną do strzelania goli', a też zupełnie innym typem zawodnika. Takim typowym 'lisem pola karnego'. Robert też większość bramek zdobywa z '16', ale potrafi też się wycofać, rozegrać akcję. Inna sprawa, że Robertowi mogło być o tyle łatwiej, bo tamtych czasach Bayern aż tak bardzo nie dominował w Bundeslidze. Było kilka klubów na podobnym poziomie. Jednak nawet w takim 'samograju', jakim jest obecny Bayern, zdobyć 41 bramek w sezonie jest ogromną sztuką. Niektórzy napastnicy z naszej ligi, nawet gdyby grali bez przeciwnika, to mieliby kłopoty, żeby tyle razy trafić do bramki" - zażartował. Andrzej Iwan: Gikiewicz się odgrażał, ale liczy się finał Lewandowski do ostatniej chwili czekał na rekordowe trafienie m.in. dlatego, że w bramce Augsburga znakomicie spisywał się Gikiewicz, który bronił wszystkie jego strzały. W końcu jednak skapitulował, przy dobitce Roberta. "Gikiewicz odgrażał się, że przeszkodzi 'Lewemu' w pobiciu rekordu, prawie mu się to udało, ale liczy się finał" - zauważył były napastnik m.in. Wisły Kraków i Górnika Zabrze. "Lewandowski jest piłkarzem przez wielkie 'P'" Jego zdaniem Lewandowski nie powinien teraz na siłę szukać nowego klubu i wyzwań w innej lidze, ale skupić się na tym, aby podjąć próbę pobicia innego rekordu Muellera, który w całej karierze zdobył w tych rozgrywkach 365 bramek. Polski napastnik ma na swoim koncie 277 trafień. "Nie ma sensu, aby się teraz ruszał z Bayernu. Robert jest na tyle mądry, że weźmie pod uwagę wszystkie 'za i przeciw+ i zostanie w Monachium. Zyskał tam ogromny szacunek. Jest piłkarzem przez wielkie 'P'. Przez te ostatnie 50 lat w Bundeslidze grało tylu znakomitych napastników, a dopiero on zdołał pobić ten rekord Muellera. Wielu Polaków ma satysfakcję, że trochę 'przytarł nosa' Niemcom" - podsumował Iwan.