"Robert Lewandowski był w tym sezonie wielkim liderem. Jest tutaj bardzo szczęśliwy. Rozmawiamy o piłkarzu światowej klasy. Robert zapewnił nam natychmiastowe przywództwo. Jest absolutnym zwycięzcą" - komplementował Polaka Xavi Hernandez w niedawnej rozmowie z Movistar. Istotnie, "Lewy" doskonale i w błyskawicznym tempie wkomponował się nie tylko w klub i drużynę, ale również w miasto i katalońskie społeczeństwo. Sam zresztą podkreślał, że w Barcelonie czuje się świetnie i sygnalizował, że decyzja o transferze była właściwa. Szczegółami dzielił się w wywiadzie dla Interii Sport. Faktem jest, że miał znakomity udział w do zdobyciu przez Barcę mistrzostwa Hiszpanii. Dołożył do tego koronę króla strzelców. Rozgrywki zakończył z 23 golami na koncie. To o cztery trafienia więcej niż u drugiego w zestawieniu Karima Benzemy, który zresztą ponownej walki z Polakiem nie nawiąże, bowiem od nowego sezonu będzie reprezentował barwy saudyjskiego Al-Ittihad. Nie jest to najlepsza wiadomość dla kibiców LaLigi. Hiszpańskie media alarmują - rozgrywki może czekać poważny kryzys, jeśli idzie o strzelecką rywalizację. "Wraz z odejściem Benzemy tylko Polak pozostaje jedynym ważnym punktem odniesienia dla pozostałych napastników" - opisuje Sport. Lewandowski zagra w Arabii Saudyjskiej? Padły mocne słowa Robert Lewandowski osamotniony na placu boju. Może być jednak niespodziewany zwrot akcji i... transfer Mbappe Dziennikarze katalońskiego Sportu z przykrością zauważają, że "LaLiga traci talenty i nie wypuszcza w świat żadnych nowych". Nie widzą ani jednego poważnego rywala, który w następnym sezonie mógłby nawiązać z Robertem Lewandowskim skuteczną walkę o prym w rozgrywkach, jeśli idzie o liczbę zdobytych bramek. Jest jednak iskierka nadziei. Upatruje się jej w determinacji Realu Madryt w poszukiwaniu godnego następcy Benzemy w ataku. "Królewscy" mają przeczesywać rynek, a celowniki skierowane są na piłkarza, który "będzie gwarantem zbliżenia się do rekordów osiąganych przez Francuza". Numerem jeden na liście marzeń ma być Harry Kane z Tottenhamu Hotspur. "Transfer szacowany jest na około 100 mln euro. Wygórowana cena jak na piłkarza, który zbliża się do 30-stki, ale którego występy są na najwyższym poziomie światowej sceny piłkarskiej. Jako 'tańszą' alternatywę Madryt rozważa również sprowadzenie Lautaro Martineza. Tu kwota transferu byłaby niższa niż za przejście Anglika" - czytamy. Zwrotem akcji w całej historii może być pozyskanie... Kyliana Mbappe. Francuz poinformował PSG, że nie ma zamiaru przedłużać umowy, a klub zareagował stanowczo. Zagroził napastnikowi sprzedażą. Z sytuacji może skorzystać Real. Mundo Deportivo opisuje, że w Madrycie "wiedzieli o chęci odejścia Mbappe tego lata i o jego obietnicy, że podejmie działania w tej sprawie, aby pokazać, że mówi poważnie". Jest jednak zasadniczy kłopot. Tymczasem według Maria Cortegany z The Athletic Mbappe jest już po rozmowie z prezesem Realu. Panowie wyjaśnili sobie sytuację sprzed roku, kiedy to francuski napastnik zrezygnował z gry na Santiago Bernabeu. Furtka do ewentualnego transferu została zatem mocno uchylona. Media: A jednak, decyzja zapadła. Barcelona wybrała następcę Lewandowskiego. Ujawniono nazwisko