Piłkarze FC Barcelona zgotowali w sobotę swoim fanom ciekawy spektakl na Stadionie Olimpijskim, pokonując Getafe aż 4:0. Bramki dla "Dumy Katalonii" zdobyli Raphinha, Joao Felix, Frenkie de Jong oraz Fermin Lopez. Tym razem bez gola musiał obejść się Robert Lewandowski. Polak wprawdzie trafił do siatki w drugiej połowie, ale jego gol nie został uznany ze względu na spalonego. Seria strzelecka 35-latka została więc przerwana. FC Barcelona wygrywa, a agent Roberta Lewandowskiego "przyłapany" na stadionie Co ciekawe, mecz Barcelony podziwiał z trybun znany agent Pini Zahavi, który reprezentuje między innymi Roberta Lewandowskiego. Co więcej, spędził on ostatnich kilka dni w stolicy Katalonii, o czym informuje tamtejszy dziennik "Mundo Deportivo". Jak czytamy dalej, podczas wizyty w Barcelonie Pini Zahavi odbył sporo spotkań, między innymi z prezesem FC Barcelona - Joanem Laportą. Unikał jednak przy tym publicznych miejsc, jak choćby barcelońskich restauracji, by zachować jak najwięcej dyskrecji. Hiszpańscy dziennikarze nie mają wątpliwości, że podróż Piniego Zahaviego jest związana z osobą Hansiego Flicka. Izraelski agent został ostatnio nowym reprezentantem byłego szkoleniowca Bayernu Monachium, który jest gotowy na nowe wyzwania i z chęcią przejąłby drużynę Barcelony po Xavim Hernandezie. Jak pisały wcześniej media, Hansi Flick miał już nawet rozpocząć naukę języka hiszpańskiego, by być gotowym na ewentualną możliwość pracy na Półwyspie Iberyjskim. FC Barcelona. Hansi Flick zastąpi Xaviego Hernandeza? Pini Zahavi w akcji FC Barcelona nie spieszy się jednak z wyborem nowego szkoleniowca, o czym mówił już otwarcie dyrektor sportowy mistrza Hiszpanii - Deco. Kandydatura Hansiego Flicka jest wysoko oceniana przez włodarzy "Dumy Katalonii", na czele z prezesem Joanem Laportą, lecz w klubie mają świadomość, że wybór nie może być pochopny. Jest bowiem kluczowy dla najbliższej przyszłości klubu. Sam Pini Zahavi może znacznie ułatwić ewentualne negocjacje. Nie jest bowiem tajemnicą, że izraelskiego agenta łączą z prezesem FC Barcelona dobre relacje. Obaj domknęli już wspólnie wiele spraw. Jedną z nich był transfer Roberta Lewandowskiego z Bayernu Monachium do FC Barcelona. "Mundo Deportivo" przypomina nawet, że podczas prezentacji kapitana reprezentacji Polski Joan Laporta nazwał Piniego Zahaviego swoim "bratem", co najlepiej świadczy o ich wzajemnych stosunkach.