Robert Lewandowski fenomenalnie rozpoczął swoją przygodę z Barceloną. Błyskawicznie wdrożył się w pracę z nowymi kolegami i szkoleniowcem, co sprawiło, że już po kilku udanych meczach był pewnym punktem pierwszej jedenastki katalońskiej drużyny. Nadzieje i oczekiwania rozbudził tak bardzo, że teraz kibicom trudno pogodzić się z jego dużo słabszą formą i niemrawym, jak na to, do czego wszystkich przyzwyczaił, strzeleckim dorobkiem. Do tej pory zdobył 7 bramek, co daje mu 8. miejsce w klasyfikacji strzelców LaLigi. Według hiszpańskiej prasy problem tkwi niekoniecznie w samym "Lewym". Po meczu z FC Porto, w którym Polak nie trafił do bramki ani razu, w "Mundo Deportivo" opublikowano krótką analizę sytuacji. "Robert Lewandowski był 'niewidzialny'. FC Barcelona wciąż nie odnalazła swojej 'dziewiątki', żyjącej z podań, dzięki którym może strzelić gola. Nie otrzymał ich" - opisano, a w podobnym tonie wypowiedział się Xavi Hernandez. Słowa szkoleniowca "Dumy Katalonii" oraz to, co dzieje się w drużynie, nie przechodzą bez echa. Sprawy poddaje się szerszej ocenie. Wnioski są dość niepokojące. Sensacyjne wieści o transferze Lewandowskiego. A jednak, to może być koniec Brutalne wnioski po analizie gry Roberta Lewandowskiego w Barcelonie. "Nie mogą go znaleźć na murawie" "Marca" spieszy z najnowszymi wieściami z obozu Barcelony. Xavi miał podjąć radykalną decyzję i "bada formuły", dzięki którym zespół będzie miał lepszy kontakt na boisku z Robertem Lewandowskim. Zauważono, że Polak "frustruje się, gdy nie dostaje piłek", co - w ocenie trenera Barcy - ma być całkowicie naturalne. Statystyki mają potwierdzać, że istotnie podczas meczów "Lewy" dostaje niewiele podań. "Jasne jest, że jego towarzysze nie mogą go znaleźć na murawie. Xavi mówi, że musimy konsturować dla niego więcej podań ze środka pola. W meczu z FC Porto trzej pomocnicy, Frenkie de Jong, Gundogan i Pedri, oddali mu łącznie tylko cztery podania. Bardzo niska liczba. Tak naprawdę cała drużyna zaangażowała Polaka zaledwie 21 razy" - wyliczają hiszpańscy eksperci i dostrzegają, że napastnik sam wraca się po piłkę w głąb boiska, lecz generuje to inny kłopot. Obecnie FC Barcelona zajmuje 4. miejsce w tabeli LaLigi, z czteropunktową stratą do prowadzącego Realu Madryt. To najwyższa pora na "przebudzenie" i nawiązanie walki. "Barcelona pilnie potrzebuje Lewandowskiego, aby ten wrócił do formy" - podsumowują dziennikarze "Marki". Nad tematem pochyla się też "Mundo Deportivo". Dostrzega problem braku dostatecznej liczby podań dla "Lewego". Zaznaczono, że w ubiegłym sezonie Polak zdobył 13 bramek po zagraniach od Dembele (4), Gaviego (3), Balde (3) i Raphinhi (3). "Cóż, Ousmane'a już tu nie ma, a spośród pozostałych trzech zawodników żaden z nich nie asystował Polakowi jeszcze przy bramce po czterech miesiącach rozgrywek" - obliczono i dodano, że Pedri nie asystował "Lewemu" jeszcze ani razu, Gundogan i Yamal również nie bardzo mają czym się pochwalić. "Teraz łatwiej zrozumieć posuchę Lewandowskiego" - zakończono. UEFA bezwzględna dla Lewandowskiego, ale fakty są brutalne. Istny koszmar Polaka