FC Barcelona toczyła wyrównaną walkę z Realem Madryt w niedzielnym "El Clasico". Ostatecznie jednak górą byli piłkarze trenera Carlo Ancelottiego, którzy decydujący cios wyprowadzili już w doliczonym czasie gry, gdy piłkę posłał do siatki atomowym strzałem gwiazdor "Królewskich" - Jude Bellingham. Dzięki jego trafieniu "Królewscy" na sześć kolejek przed końcem rozgrywek La Liga cieszą się z aż 11-punktowej przewagi nad Barceloną, pewnie zmierzając po tytuł mistrza Hiszpanii. Robert Lewandowski wystąpił na Estadio Santiago Bernabeu od pierwszej minuty, lecz nie zdołał zabłysnął w ofensywie, notując bardzo przeciętny występ. W efekcie postanowił zmienić go już w 64. minucie. Miejsce reprezentanta Polski na murawie zajął wówczas Ferran Torres. Po spotkaniu występ Roberta Lewandowskiego w gorzkich słowach podsumowały katalońskie media. Real Madryt - FC Barcelona. Robert Lewandowski pobił niechlubny rekord Brak strzelona gola przez Roberta Lewandowskiego w niedzielnym "El Clasico" oznacza, że kapitan reprezentacji Polski ustanowił nowy niechlubny rekord w swojej karierze. Tym samym spełniły się predykcje dziennikarzy "Marki", którzy zapowiadali taką możliwość jeszcze przed spotkaniem. Teraz stało się to faktem. Robert Lewandowski rozegrał już cztery mecze w La Liga z Realem Madryt i wciąż czeka na swoje premierowe trafienie. Kolejną okazję do przełamania będzie miał dopiero w kolejnym sezonie. Warto jednak zaznaczyć, że polski napastnik cieszył się już z trafień w starciach z ekipą "Królewskich", strzelając gole w dwóch ostatnich edycjach rozgrywek o Superpuchar Hiszpanii. Wcześniej pokonywał bramkarzy Realu Madryt także jako napastnik Borussii Dortmund oraz Bayernu Monachium.