Ostatnie zgrupowanie reprezentacji Polski zakończyło się w najlepszy możliwy sposób - wywalczeniem awansu na Euro 2024. Potem przyszedł czas na formalno-strategiczne decyzje o wyborze bazy noclegowej i sportowej oraz na pierwsze plany dotyczące czerwcowych treningów "Biało-Czerwonych" oraz przedturniejowych spotkań towarzyskich. Michał Probierz zakłada, że przed pojedynkami z Ukrainą (7 czerwca) i Turcją (10 czerwca) powołani przez niego piłkarze w komplecie zawitają do Warszawy. "Spotkamy się w Warszawie, współpraca z PGE Narodowym była fenomenalna. Mieliśmy swój dom, gdzie mogliśmy pracować, a warunki atmosferyczne nam nie przeszkadzały. Zgrupowanie oraz dwa czerwcowe mecze towarzyskie chcemy więc zorganizować właśnie w stolicy" - obwieścił selekcjoner w niedawnej rozmowie z Rzeczpospolitą. Pełen dobrych i optymistycznych przeczuć przed mistrzostwami Europy jest kapitan kadry. W wywiadzie dla WP SportowychFaktów Robert Lewandowski cieszy się, że do reprezentacji "zawitała normalność", że wraz z przyjściem Probierza pojawił się "powiew świeżości". Ma to być dobrym prognostykiem przed wyjazdem do Niemiec. Na razie jednak myśli napastnika krążą głównie wokół Barcelony, hiszpańskiej La Ligi, a także zbliżającego się wielkimi krokami ćwierćfinałowego meczu z PSG w Lidze Mistrzów (10 kwietnia, godzina 21.00). Szanse na awans drużyn ocenia po równo. "Tak naprawdę jeden dobry mecz może spowodować, że awansujemy. Zdajemy sobie sprawę, że PSG jest mega mocną drużyną, mają mega indywidualności i zawsze mogą coś wykombinować. Ale wierzę w to, że zagramy naprawdę dobre spotkanie, szczególnie w Paryżu" - mówi. Dość zaskakująco wypowiada się też o swojej przyszłości w "Dumie Katalonii". Szczęsny chce odejść z kadry, padł konkret. Lewandowski reaguje, orzekł to wprost Co z karierą Roberta Lewandowskiego w Barcelonie? "To wszystko zależy" Robert Lewandowski potwierdza, że istotnie on i jego rodzinie świetnie odnaleźli się w Barcelonie i jest to miasto, "w którym widzą siebie za jakiś czas". "Oczywiście Polska, Warszawa… Też będziemy tam bywali. Mamy rodzinę, znajomych, więc będziemy tam jeździć, ale zdecydowanie myślę, że Barcelona mogłaby być taką bazą" - tłumaczy. Czy zatem FC Barcelona będzie ostatnim klubem "Lewego"? Tym, w którym definitywnie zakończy karierę? "To wszystko zależy… jak będę się czuł fizycznie, co mi serce będzie podpowiadało. Tyle jest tych rzeczy, o których jeszcze nie zacząłem myśleć, bo po prostu to nie jest jeszcze ten moment. Widzę ciągle na boisku, czy w treningach, że jest OK" - przekonuje piłkarz. To raczej oględna odpowiedź, a na pewno nie jasna deklaracja dotycząca przyszłości. Wygląda na to, że nasz kapitan najzwyczajniej w świecie jeszcze nie podjął decyzji, co po odwieszeniu butów na kołek. Niektórych może to mocno dziwić, zwłaszcza w kontekście jego wypowiedzi przytaczanej przed niespełna dwoma tygodniami przez Sport.pl. Tak czy inaczej, Lewandowski ma wiele pomysłów, jak na emeryturze przekazywać wiedzę o piłkarskich tajnikach. Po głowie chodzi my myśl o stworzeniu instytucji kształcącej trenerów. We wstępnym założeniu w projekt zaangażowany byłby nie tylko on, ale także doświadczeni zagraniczni eksperci. On sam, na ten moment, raczej zawodowym trenerem nie chciałby zostać, choć niczego takiego ostatecznie nie wyklucza. Nieco bardziej dosadny jest w deklaracjach o włączeniu się w prezesurę w PZPN, zmianę profilu działania na wyjazdy, zabieganie o głosy delegatów. "Nie mam tego w planach. Nie wiem, czy bym się nadawał. Ja akurat wolę pracować, robić swoje niż gadać, albo próbować kogoś nakłaniać do czegoś. Przez całe życie nikogo o nic nie prosiłem. Mam z tym duży problem. Ja wiem, że czasem poprosić kogoś o coś to nic złego, ale zawsze wolałem swoją niezależność" - podsumowuje. Gwiazdor dołączy do Lewandowskiego? Gorąco w mediach, a teraz jeszcze padły takie słowa