Vitor Roque - to nazwisko, które rozpala wyobraźnię hiszpańskich mediów sportowych. Mimo jego młodego wieku, wielu ekspertów liczy na to, że po przyjeździe do Europy 18-latek będzie jedną z wiodących postaci FC Barcelona i znacząco wzmocni siłę ognia zespołu prowadzonego przez trenera Xaviego Hernandeza. Ba, niektórzy wieszczą też, że młody gwiazdor niemal z automatu odbierze miejsca Roberta Lewandowskiego w wyjściowym składzie "Dumy Katalonii". To, że Vitor Roque trafi do Barcelony, jest już pewne. Klub ogłosił jego transfer już w lipcu tego roku, lecz nie sprecyzował, kiedy dojdzie do transakcji. Najpóźniejszy możliwy termin to lato przyszłego roku. Od początku istniała jednak szansa na to, że "Duma Katalonii" przyspieszy operację i domknie temat już w zimowym oknie transferowym. Afera w meczu Barcelony, Xavi wściekły do granic. Skandaliczna akcja z "Lewym" wywołała burzę Dyrektor FC Barcelona stawia sprawę jasno. Robert Lewandowski będzie miał rywala już w styczniu W ostatnich dniach pojawiły się doniesienia, że choć pozyskanie Vitora Roque w roli rywala dla Roberta Lewandowskiego to priorytet FC Barcelona, klubowi włodarze będą bardziej skupiać się na wzmocnieniu środka pola po koszmarnej kontuzji Gaviego. Te wiadomości zdementowali jednak później dziennikarze "Mundo Deportivo", a teraz jednoznaczną deklarację w sprawie Brazylijczyka przedstawił dyrektor sportowy mistrza Hiszpanii - znany Portugalczyk Deco. A odnosząc się bezpośrednio do samego spotkania, dodał: - Stworzyliśmy większe zagrożenie. Rozumiem frustrację związaną z remisem, ale musimy dalej walczyć o punkty. FC Barcelona zremisowała w sobotę na Vallecas w meczu La Liga z Rayo Vallecano 1:1. Gospodarze objęli prowadzenie w 19. minucie po kapitalnym strzale z dystansu Unaia Lopeza. Bliski doprowadzenia do wyrównania był Robert Lewandowski, lecz ostatecznie akcja bramkowa Barcelony zakończyła się samobójczym trafieniem, jakie zanotował Florian Lejeune. Sam Polak nie został pochwalony przez hiszpańskich ekspertów za to, jak zaprezentował się na murawie. - Spóźniony - nazwał Roberta Lewandowskiego dziennik "Mundo Deportivo". - Nie zdążył do żadnej piłki. Tylko raz znalazł się w miejscu, w którym go oczekiwano, ale wykazał się wówczas złą kontrolą - czytamy w krótkim podsumowaniu występu Roberta Lewandowskiego.