Dyrektor sportowy Bayernu Hasan Salihamidżić i prezes Oliver Kahn wypowiadają się kategorycznie. Mimo deklaracji Lewandowskiego, że jego czas w Bayernie dobiegł końca, szefowie bawarskiego klubu przypominają Polakowi, że ma w Monachium kontrakt ważny do czerwca 2023 roku. Bayern w ogóle nie podjął rozmów z Barceloną na temat transferu. Choć dla trenera Barcy Xaviego Hernandeza Polak jest tego lata celem transferowym numer 1. Lewandowski w Barcelonie. Na Camp Nou zaczynają się wątpliwości Szefowie Barcelony wierzyli, że jasna deklaracja Polaka, załatwia sprawę. Niektóre katalońskie i hiszpańskie media uważały transfer za przesądzony. Twierdzono, że to tylko kwestia ceny. Dziś, wobec oporu Bayernu, zaczynają w to wątpić. - Nie będziemy się rozpraszali na analizę jakichkolwiek ofert za Lewandowskiego - powiedział Kahn, którego cytują hiszpańskie media. 12 lipca, czyli za 20 dni Lewandowski ma się stawić na Allianz Arena. Takie jest żądanie Bayernu. Barcelona musi do tego czasu przekonać Bawarczyków do zmiany opinii i podjęcia negocjacji. Zwłaszcza, że Xavi Hernandez chciałby Polaka zabrać na tournée Barcelony po USA. Lewandowski jest zdecydowany na transfer, uzgodnił już z klubem z Camp Nou warunki kontraktu. Tyle, że Bayern nie ustępuje. Jeśli przed trzy tygodnie to się nie zmieni, Polak stanie w obliczu sytuacji ekstremalnie trudnej. Powiedział, że do Monachium wracać nie chce, ale ma tam umowę więc może będzie musiał? ZOBACZ TEŻ: Gorzka prawda o transferze Lewandowskiego do Barcelony Lewandowski wyzwał na pojedynek legendę tenisa Kahn o Lewandowskim. "Pokazał jak jest ważny"